Liga Europejska. Przypieczętować awans. Wisła na drodze do ćwierćfinału

WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: Lovro Mihić i Niko Mindegia
WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: Lovro Mihić i Niko Mindegia

Mało kto spodziewał się, że sytuacja będzie tak dobra. Orlen Wisła Płock broni sporej przewagi w fazie TOP16 Ligi Europejskiej.

Przed tygodniem Nafciarze dość gładko poradzili sobie ze Sportingiem Lizbona, a to o tyle zaskakujące, bo rywale na własnym parkiecie są znacznie groźniejsi. Wygrana w dobrym stylu 29:25 praktycznie wyważyła bramy do ćwierćfinału.

- Są bardzo niebezpieczni i mają dużo jakości - ostrzega trener Xavier Sabate w rozmowie z sprwislaplock.pl. Wprawdzie Sporting CP Lizbona przegrał cztery wyjazdowe mecze w fazie grupowej, ale potrafił też wygrać na trudnym terenie w Kristianstad i Bukareszcie.

Wisła jest jednak w dobrej formie, w ostatni weekend bez wielkiego wysiłku dopisała sobie trzy punkty za mecz z Gwardią Opole. Trudno było oprzeć się wrażeniu, że Nafciarze nie zamierzają się specjalnie przemęczać, przy sporej pomocy ze strony rywali po 30 minutach właściwie zapewnili sobie zwycięstwo. Najlepiej spisywali się bramkarze, Abdelrahman Homayed i Adam Morawski mieli ponad 40 proc. skuteczności.

Dla płocczan faza TOP16 to tak naprawdę preludium do wielkiego grania. W ćwierćfinale czeka zwycięzca z pary GOG - CSKA Moskwa i wydaje się, że kolejny rywal (ktokolwiek nim będzie) nie powinien stanowić przeszkody nie do przejścia. W Płocku mogą patrzeć w przód, Wisła w pełnym składzie wydaje się mieć realną szansę na miejsce w Final4.

Orlen Wisła Płock - Sporting CP Lizbona / 30.03.2021, godz. 20.45

ZOBACZ:
W końcu przełamanie Stali
Liderzy I ligi wygrali swoje mecze

ZOBACZ WIDEO: NBA. Gortat mógł grać w Los Angeles Lakers i Golden State Warriors. "To był błąd popełniony przeze mnie"

Źródło artykułu: