PGNiG Superliga Kobiet. Monika Marzec: Nie lubię takich meczów

WP SportoweFakty / Michał Chyła / Na zdjęciu: Monika Marzec
WP SportoweFakty / Michał Chyła / Na zdjęciu: Monika Marzec

MKS Perła Lublin pokonała KPR Ruch Chorzów 28:24. - Wiem z punktu widzenia zawodniczki, którą byłam przez lata, że ciężko znaleźć motywację - powiedziała wprost trenerka Monika Marzec.

Zawodniczki z Lublina wygrały z KPR Ruchem Chorzów różnicą czterech bramek, jednak sama gra MKS Perły nie wyglądała dobrze. - Nie lubię takich meczów. Wiem z punktu widzenia zawodniczki, którą byłam przez lata, że ciężko znaleźć motywację. Wie się, że trzeba wyjść, wygrać, zagrać jak najlepiej, jednak podświadomość nie pozwala wejść na wyższy poziom - stwierdziła Monika Marzec, trenerka klubu z Lublina, która odniosła się do tego, że jej zespół męczył się z ostatnią drużyną ligowej tabeli.

Lublinianki liczyły na to, że uda się wygrać to spotkanie mniejszym nakładem sił. Dlatego wolne tego dnia dostała podstawowa obrotowa, Joanna Szarawaga.

- Jedynym pozytywem tego meczu są trzy punkty, ale nie chcę rozdrapywać tego spotkania, bo przed nami bardzo ważne spotkanie, w sobotę w Piotrkowie Trybunalskim. Chcieliśmy przyoszczędzić niektóre zawodniczki, ale nie do końca nam się to udało. Joanny Szarawagi nie było w składzie dlatego, że doszliśmy do wniosku, by odpoczęła fizycznie i psychicznie - grała po 60 minut w meczach ligowych i w spotkaniach reprezentacyjnych - wyjaśniła Marzec.

Na tym etapie sezonu, bardzo ważny jest dorobek punktowy. - Pozytywem są trzy punkty, nie robię tragedii, czeka nas dużo trudniejszy mecz w sobotę. Piotrcovia pokazała z Zagłębiem, że potrafi grać. Napędziła stracha zespołowi, który na dziś w regulaminowym czasie jest niepokonany. Zabrakło jej 9-10 minut na to, by wywieźć z Lubina punkty. My zrobimy wszystko, by jak najlepiej przygotować się do meczu. Jedziemy tam z jednym założeniem, by wygrać i zagrać tam najlepiej, jak potrafimy - podsumowała Monika Marzec.

Czytaj także: 
MKS Perła pokonała Ruch 
Wilczek o tym, co mogło zmienić wynik w Lublinie

ZOBACZ WIDEO: Martyna Łukasik, czyli zmęczona, ale szczęśliwa mistrzyni Polski. "Postawiłyśmy na swoim"

Komentarze (0)