PGNiG Superliga Kobiet. Wielka feta jeszcze nie teraz! Niesamowita Beata Kowalczyk
Czekały na to dekadę i... jeszcze trochę poczekają. MKS Zagłębie Lubin mogło cieszyć się ze złota już w tę sobotę, ale po derbowej porażce w Kobierzycach musi się uzbroić w cierpliwość.
Zacznijmy jednak od początku, a początek należał do mocno nastawionych na sukces zawodniczek z Kobierzyc. Nie minął nawet kwadrans zawodów, a Bożena Karkut musiała poprosić o czas. Trenerkę mogły niepokoić notorycznie powtarzające się straty i przestój w ataku pozycyjnym (5:2 w 9').
Lubinianki zmieniły system obrony. Kinga Grzyb odcinała od gry bardzo dobrze dysponowaną Kingę Jakubowską, która... mimo indywidualnego krycia potrafiła urwać się i wywalczyć rzut karny.
Wicemistrzynie Polski z czasem zaczęły się rozkręcać. Dużo korzyści przynosiła im na pewno gra z obrotową - Joanną Drabik, ale gospodynie nie pozostawiały tego bez odpowiedzi i cieszyły się w tej fazie meczu z ładnych bramek Małgorzaty Buklarewicz. Prowadzenie miejscowych podwyższyła wkrótce Aleksandra Kucharska (10:7 w 21') i na tym koniec. Do końca pierwszej połowy na listę strzelczyń wpisywały się już tylko zawodniczki lubińskiego klubu.
Tuż po zmianie stron lepiej prezentowały się zawodniczki Edyty Majdzińskiej (15:11 w 36'), jednak MKS Zagłębie Lubin nie przestało naciskać. Dobrą zmianę na lewej flance dała Daria Zawistowska, a w bramce nie zawodziła czujna Monika Maliczkiewicz.
Szczypiornistki ze stolicy polskiej miedzi dopięły swego i doprowadziły do wyrównania za sprawą Malwiny Hartman (18:18 w 49'), ale długo nie potrafiły pójść za ciosem. - Nie ma takiego grania. Nie ma takiego grania, ma być ustawione granie, dłuższe i do pewnej akcji. Nie dajcie się skusić, dziewczyny - mówiła na czasie do zawodniczek, trener Bożena Karkut.
Lubinianki miały wygraną w regulaminowym czasie gry (i złoto) na wyciągnięcie ręki (22:23 w 59'). Prowadzenie jedną bramką, ćwierć minuty do ostatniego gwizdka sędziów, a do tego jeszcze posiadanie piłki. Finał? Fatalne podanie, przechwyt Aleksandry Tomczyk, remis i konkurs rzutów karnych!
Beata Kowalczyk zaczarowała bramkę i sprawiła, że MKS Zagłębie Lubin musi się uzbroić w cierpliwość. Pani Profesor zatrzymała Joannę Drabik, później wyczuła intencje Kingi Grzyb, a jeszcze później wygrała pojedynek z Patrycją Świerżewską.
KPR Gminy Kobierzyce - MKS Zagłębie Lubin 23:23 k. 3:1 (10:10)
KPR: Kowalczyk, Zima - Buklarewicz 2, Despodovska 2, Ivanović, Jakubowska 7, Janas 2, Koprowska, Kucharska 2, Mokrzka, Tomczyk 1, Ważna 1, Wicik 1, Wiertelak 2.
Karne: 2/5
Kary: 10 min.
Zagłębie: Wąż, Maliczkiewicz - Drabik 6, Galińska 1, Górna, Grzyb 4, Hartman 3, Kochaniak 1, Kurdzielewicz, Matieli 3, Milojević, Świerżewska 2, Zawistowska 3.
Karne: 4/4
Kary: 8 min.
Sędziowie: Andrzej Gratunik i Mariusz Wołowicz
---> Posiłki z Lublina. KPR Gminy Kobierzyce z nową obrotową
---> Gwiazda reprezentacji Polski wygrała z depresją. "Zaczęłam się oszukiwać"