PGNiG Superliga. MMTS wyrwał punkty w karnych. Pechowy bohater Czyczykało

Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Na zdjęciu: Bartłomiej Jaszka (MMTS Kwidzyn)
Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Na zdjęciu: Bartłomiej Jaszka (MMTS Kwidzyn)

MMTS Kwidzyn pokonał Zagłębie Lubin po rzutach karnych. Kwidzynianie dopiero w samej końcówce spotkania potrafili wyrównać wynik, a w karnych dużego pecha miał Roman Czyczykało, który wcześniej był bezbłędny.

Od pierwszych minut obie drużyny miały spore problemy ze zdobywaniem bramek. W zespole Zagłębia bardzo dobrze w bramce spisywał się Marcin Schodowski, jednak jego koledzy nie potrafili tego wykorzystać. Jeszcze w 7. minucie MMTS prowadził 1:0.

W końcu jednak mecz się rozkręcił i obie drużyny zaczęły zdobywać bramki. Gdy w 13. minucie do kwidzyńskiej trafił Marek Marciniak, to Zagłębie prowadziło 5:3. MMTS zdołał jednak bardzo szybko odpowiedzieć. Kwidzynianie trafili cztery razy z rzędu i po trafieniu Arkadiusza Ossowskiego, to drużyna z Pomorza miała dwubramkową przewagę.

Do przerwy żaden z zespołów nie potrafił poprowadzić spotkania na swoich zasadach. Było też sporo chaosu w grze. Gdy w 30. minucie trafił Wojciech Hajnos, to drużyna Jarosława Hipnera prowadziła 13:12. Lubinianie popełnili jednak kosztowne błędy przed przerwą i I połowę wygrali gospodarze, po bramce Nikodema  Kutyły z karnego już po końcowej syrenie.

Kutyła rozpoczął bramką z karnego również drugą połowę spotkania, jednak w Zagłębiu grał doskonale dysponowany Roman Czyczykało. Ukrainiec robił różnicę na boisku, rzucił 12 bramek na 12 prób! Szczególnie na początku drugiej połowy, bramkarz z Kwidzyna był potraktowany bez litości przez Czyczykałę.

Zagłębie objęło dwubramkową przewagę, na dwie minuty przed końcem kontaktową bramkę rzucił Jakub Szyszko, a lubinianie nie potrafili na to skutecznie odpowiedzieć. Przy stanie 23:24, Bartłomiej Jaszka poprosił o czas. Krzysztof Pawlaczyk bardzo ostro potraktował Michała Pereta i został wykluczony przez sędziego. Do karnego podszedł Kutyła. Schodowski obronił, jednak dobił Patryk Grzenkowicz. Marek Marciniak rzucił do bramki na dwie sekundy przed końcem, jednak po gwizdku za linią przerywaną był Michał Stankiewicz i arbitrzy nie mogli uznać tego trafienia.

O wszystkim zadecydowały rzuty karne, w których pecha mieli lubinianie. Roman Czyczykało i Jakub Bogacz trafiali w słupki. MMTS wygrał w karnych 4:3 i dwa punkty zostały w Kwidzynie.

MMTS Kwidzyn - Zagłębie Lubin 24:24 k. 4:3 (14:13)

MMTS: Matlęga (5/20 - 25%), Szczecina (0/8 - 0%) - Szyszko 5, Kutyła 5, Grzenkowicz 5, Ossowski 3, Guziewicz 2, Nastaj 2, Potoczny 1, Landzwojczak 1 oraz Przytuła, Zieniewicz, Krieger, Peret, Orzechowski, Jankowski.
Karne: 4/7.
Kary: 12 min. (Potoczny 4 min., Guziewicz, Landzwojczak, Zieniewicz, Krieger - po 2 min.).

Zagłębie: Schodowski (10/31 - 32%), Bartosik (0/2 - 0%), Wiącek (0/1 - 0%) - Czyczykało 12, Pawlaczyk 3, Bogacz 2, Stankiewicz 2, Sroczyk 1, Marciniak 1, Kupiec 1, Hajnos 1 oraz Adamski, Moryń, Pietruszko
Karne: 5/5.
Kary: 10 min. (Pawlaczyk 6 min. - cz.k., Pietruszko 4 min.)

ZOBACZ WIDEO Stabilizacja u Szymona Woźniaka. Do każdego meczu podchodzi, jak do pierwszego w sezonie

Komentarze (0)