Wprawdzie najważniejsze mecze dla Piotrkowianina dopiero miały nadejść (z Grupą Azoty Tarnów i MMTS-em Kwidzyn), ale ostatnia drużyna tabeli nie potraktowała spotkania z Górnikiem jako etapu przygotowawczego do decydujących batalii o utrzymanie. Po nie najlepszym początku oraz paradach Pawła Kazimiera Piotrkowianin wziął się do odrabiania strat i zaskoczył zabrzan.
Lepiej zafunkcjonowała obrona, świetnie spisywał się Kacper Ligarzewski, który odbił dwa rzuty karne przed przerwą. Defensywa Górnika przestała być monolitem, zespół Bartosza Jureckiego co rusz zyskiwał rzuty karne. W roli egzekutora nie zawodził Piotr Swat (5/5) i do przerwy zapachniało niespodzianką, która zmieniłaby układ dołu tabeli i właściwie pozbawiłaby Górnika szans na brązowy medal.
Strach mógł zajrzeć zabrzanom w oczy, gdy na początku drugiej części kilka razy odbili się od Ligarewski, stracili bramki po kontrach i przegrywali już 17:20. Wydawało się, że piotrkowianie pójdą za ciosem, ale zamiast tego, rozgrzali w bramce Jakuba Skrzyniarza. Piłki od skutecznego rzutowo Łukasza Gogoli i błyskotliwego nastolatka Pawła Krawczyka zaczęły docierać do koła do Marka Daćki. To trio, do spółki z Iso Sluijtersem, rozmontowało obronę rywali i zapewniło bezpieczne prowadzenie.
Górnik ma już tylko punkt mniej od trzecich w tabeli Azotów Puławy i dopiero ostatnia kolejka może zadecydować o losach brązowego medalu. Piotrkowianinowi zostały dwa mecze, w których szansa na punkty będzie większa niż w Zabrzu.
Górnik Zabrze - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 29:24 (12:14)
Górnik: Kazimier (4/16 - 25 proc.), Skrzyniarz (9/20 - 45 proc.) - Gogola 6, Sluijters 5, Daćko 5, Bis 3, Tomczak 3, Krawczyk 3, Buszkow 1, Czuwara 1, Bondzior 1, Łyżwa 1, Kondratiuk, Adamuszek, Dudkowski, Gliński
Piotrkowianin: Ligarzewski (9/32 - 28 proc.), Kot (0/4) - Swat 9/7, Mastalerz 4, Mosiołek 3, Matyjasik 3, Jędraszczyk 2, Wawrzyniak 2, Pacześny 1, Sobut, Stolarski, Szopa, Tórz, Kaźmierczak, Rutkowski, Pożarek
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazda tenisa na korcie w zaawansowanej ciąży! "Sprawdziłam, czy wciąż to mam"