PGNiG Superliga. Energa MKS wygrała dzięki rotacjom. Kaliszanie nie potrafili długo złamać przeciwnika

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Marek Szpera
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Marek Szpera

Zawodnicy Energi MKS-u Kalisz wygrali w Tarnowie z Grupą Azoty 33:30. Przez długi czas faworyci nie potrafili jednak zamknąć meczu. Kaliszanie przyznali, że liga mocno się wyrównała.

Zawodnicy z Kalisza nie mieli łatwej przeprawy w meczu z Grupą Azoty Tarnów. - Zespół z Tarnowa grał bardzo dobrze przez cały mecz, ostatnio jest w bardzo dobrej formie, co świadczą wyniki. My przez ostatnie cztery kolejki mieliśmy bardzo wymagających przeciwników, przez co nie udało nam się zdobyć punktów. Był to dla nas bardzo dobry mecz, żeby móc iść w górę. Dlatego chcieliśmy wygrać i przygotowywaliśmy się bardzo solidnie do tego meczu - powiedział trener Tomasz Strząbała.

Szczególnie w końcówce kaliszanie grali bardzo dobrze. - Zdecydowała rotacja w składzie, jaka była w pierwszej połowie. Niektórzy wiodący zawodnicy dostali czas na odpoczynek, bardzo ważna była też praca w obronie, wykonana przez Kamyszka i Kusa - ocenił trener Energi MKS-u Kalisz.

- Sam mecz mógł się podobać. Szybkie wznowienia były skuteczne, wiele rzutów do przodu. Jak na koniec sezonu, zawody mogły się podobać. Mówię tu i o moim zespole, ale również o tarnowianach, którzy prezentują wysoki poziom w tym sezonie - dodał Strząbała.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazda tenisa na korcie w zaawansowanej ciąży! "Sprawdziłam, czy wciąż to mam"

Zawodnicy z Kalisza wygrali dzięki dobrej końcówce spotkania, jednak wcześniej kilka razy mogli wyjść na wyższą przewagę. - Na pewno nie kontrolowaliśmy tego spotkania, bo nie powinniśmy doprowadzić sytuacji, w której prowadziliśmy czterema bramkami i znowu był remis, tak było kilka razy. Nie potrafiliśmy złamać przeciwnika, ale takie są mecze wyjazdowe. Każdy teren jest bardzo ciężki, liga pokazuje, że jest bardzo wyrównana. To dla nas bardzo cenne punkty, wracamy z dalekiej podróży - stwierdził Marek Szpera.

W tym sezonie często faworyci mają problemy z mniej renomowanymi rywalami. - Większość spotkań jest na kontakcie, liga jest wyrównana i fajnie, jak chłopaki z Tarnowa wrócą do nowej, dużej hali. Zespół ten ma dobrego trenera i chce zrobić dobry wynik, tak samo jak my. Mieliśmy trochę więcej chłodnej głowy i z minus jeden zrobiło się plus trzy. Tarnowianie próbowali wychodzić do nas wysoko, ale na tym etapie meczu kontrolowaliśmy sytuację w końcówce i wygraliśmy - podsumował Szpera.

Czytaj także: 
Koszmar Wybrzeża po przerwie 
W Zabrzu pachniało niespodzianką

Komentarze (0)