Orlen Wisła Płock chce grać w Lidze Mistrzów. Miejsc niewiele

WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: Lovro Mihić i Niko Mindegia
WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: Lovro Mihić i Niko Mindegia

W Płocku mają nadzieję, że Orlen Wisła znajdzie się w gronie sześciu zespołów, które otrzymają dziką kartę na występy w Lidze Mistrzów.

Od czasu zeszłorocznej reformy, w Lidze Mistrzów bierze udział jedynie 16 zespołów, z czego 10 miejsc jest obsadzonych według rankingu EHF. W gronie pewniaków jest mistrz Polski Łomża Vive Kielce, a poza nią THW Kiel, SG Flensburg-Handewitt, FC Barca Lassa, Paris Saint-Germain HB, FC Barca Lassa, Vardar Skopje, Aalborg Handbold, RK PPD Zagrzeb i FC Porto Sofarma.

Jedyną nadzieja dla wicemistrzów kraju z Płocka jest dzika karta. Problem w tym, że chętnych jest całkiem sporo, a wśród nich kilka zespołów, bez których trudno wyobrazić sobie Ligę Mistrzów. Dwa miejsca można z góry przypisać dla Veszprem i Montpellier albo Nantes. Z myślą o europejskiej elicie zbudowano skład Mieszkowa Brześć i Motoru Zaporoże, wielkie ambicje ma Dinamo Bukareszt z Xavierem Pascualem na ławce.

Konkurentami Nafciarzy są też norweskie Elverum, które wzięło udział w ostatnich dwóch edycjach, mistrzowie Rosji Czechowskie Niedźwiedzie, szwedzkie IK Savehof oraz Gorenje Velenje, które wróciło na mistrzowski tron w Słowenii.

Decyzja zapadnie do końca czerwca, losowanie 2 lipca. Wisła ma po swojej stronie argument w postaci udanych występów z tego sezonu, kiedy jako jedyny zespół spoza Niemiec znalazła się w Final4 Ligi Europejskiej.

ZOBACZ:
Fernandez w nowym klubie
Wybrzeże podpisało kontrakt z obrotowym

ZOBACZ WIDEO: Paweł Fajdek szczerze o przygotowaniach w Spale. "Odpalamy grilla, gdy nie jesteśmy usatysfakcjonowani z menu"

Źródło artykułu: