Francuskie media od dawna rozpisywały się o możliwym odejściu weterana, chociaż do tej pory Paris Saint-Germain HB nie ogłosiło nazwiska ewentualnego następcy. Teraz jest już pewne, że Viran Morros po trzech latach odejdzie z zespołu mistrzów Francji, który odczuwa niedosyt po sezonie 2020/21. Być może Hiszpan jest pierwszą ofiarą porażki w półfinale Ligi Mistrzów z Aalborgiem.
Morros od prawie 15 lat grał o najwyższe cele, najpierw w barwach Ademar Leon, a potem w Barcelonie. 37-latek nie ogłosił jeszcze, gdzie i czy w ogóle będzie kontynuować karierę.
Wygląda na to, że w Paryżu powoli odchodzą od dotychczasowej taktyki budowania składu. Kilka dni temu dziennik "L'Equipe" przepowiadał rewolucję kadrową od 2022 roku, dyrektor sportowy Thierry Omeyer spogląda w kierunku utalentowanej młodzieży jak Portugalczyk Alexandre Cavalcanti z Nantes.
Do tej pory PSG ogłosiło jedynie transfer definitywny swojego lidera Luca Steinsa z Tuluzy. Po stronie strat - oprócz Morrosa - rewelacyjny w ostatnich miesiącach lewoskrzydłowy Dylan Nahi, który zagra w Łomży Vive Kielce.
ZOBACZ:
Wisła chce grać w Lidze Mistrzów
Ukrainiec w Tarnowie?
ZOBACZ WIDEO: Igrzyska w Tokio będą dla sportowców katorgą. "Mamy być odizolowani totalnie"