Wielkie problemy Barcelony. Korzystny wynik dla Łomży Vive

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Gerard Franco/DAX Images/NurPhoto / Na zdjęciu: zawodnicy FC Barca Lassa
Getty Images / Gerard Franco/DAX Images/NurPhoto / Na zdjęciu: zawodnicy FC Barca Lassa
zdjęcie autora artykułu

W połowie września nikt nie przewidywał takiego scenariusza. Po remisie Barcelony w Porto Łomża Vive liderem swojej grupy w Lidze Mistrzów.

Efektowne domowe triumfy z Veszprem, Porto, Flensburgiem i PSG, a także wyjazdowy sukces z Motorem Zaporoże zapewniły mistrzom Polski prowadzenie w grupie z udziałem europejskich gigantów. Teraz w niepamięć odeszła inauguracja porażka kielczan w Bukareszcie, teren w stolicy Rumunii okazał się zresztą bardzo nieprzyjazny, skoro właśnie poległo tam też Veszprem (ZOBACZ).

W 6. kolejce problemy miał też Barcelona. Co więcej, długo zanosiło się na porażkę. Porto grało świetne zawody, Sebastian Frandsen przez pięć minut po przerwie nie dał się pokonać, jego koledzy poczuli krew i trafiali z dystansu. Po golu Ivana Sliskovicia było już 21:14!

Duma Katalonii liczyła na szarże Aleixa Gomeza, udany dzień w ataku miał Haniel Langaro, ale odrabianie strat przychodziło z wielkim mozołem. Porto trochę opadło z sił w końcówce, do bramki Blaugrany wszedł Leonel Maciel i dołożył swoje interwencje. Na cztery minuty przed końcem Barcelona przejęła inicjatywę, Gomez wykorzystał karnego i zapewnił prowadzenie 31:30.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wygląda jak modelka. "Polska" krew!

Na tym nie koniec emocji, Frandsen jeszcze raz błysnął w bramce i Porto stanęło przed szansą na zwycięstwo. Fabio Magalhaes nadział się jednak na blok, Barcelona rozpoczęła kontrę na 10 sekund przed końcem i nawet rzuciła bramkę, ale... z niewiadomych względów nie została uznana. Zostało pięć sekund na ostatnią akcję, Dika Mem urwał się obronie, wyrósł przed nim Djibril M’Bengue i zrewanżował się blokiem za nieudany rzut Magalhaesa, ratując cenny remis 33:33.

Odrodził się Flensburg. Wikingowie dołowali, awaryjnie pozyskiwali nowych graczy, wyniki wciąż były jednak rozczarowujące. Tym razem byli mistrzowie Niemiec złapali kontakt z rywalami do awansu, pokonali Motor Zaporoże 34:27. W ukraińskim zespole zawiedli przede wszystkim bramkarze, którzy po udanej pierwszej połowie zupełnie nie istnieli po przerwie.

FC Porto Sofarma - FC Barca Lassa 33:33 (17:14) Najwięcej bramek: dla Porto - Ivan Slisković 6, Antonio Areia 6, Djibril M'Bengue, Victor Iturriza - po 5; dla Barcy - Aleix Gomez 11, Haniel Langaro, Luis Frade - po 4

SG Flensburg-Handewitt - HC Motor Zaporoże 34:27 (13:11)

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1.
11
10
1
0
389:321
21
2.
11
9
0
2
368:337
18
3.
11
6
0
5
378:354
12
4.
11
5
2
4
362:351
12
5.
11
4
1
6
352:330
9
6.
11
4
0
7
337:356
8
7.
11
3
0
8
327:374
6
8.
11
1
0
10
312:392
2

ZOBACZ: Cała Europa czeka na te transfery

Źródło artykułu: