Kluczem koncentracja i cwaniactwo. "Lepiej mądrze stać, niż głupio biegać"

Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: radość zawodniczek Eurobud JKS Jarosław
Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: radość zawodniczek Eurobud JKS Jarosław

Eurobud JKS Jarosław pokonał Piotrcovię 27:21, zgłaszając tym samym medalowe aspiracje. Na podium chcą się znaleźć oba zespoły, które rywalizowały ze sobą w czwartek. Wówczas jednak doświadczenie było po stronie jarosławianek.

Zawodniczki MKS Piotrcovii Piotrków Trybunalski miały świadomość, co zrobiły źle w czwartek. - W tym wyniku więcej było naszych błędów. Od dłuższego czasu walczymy z atakiem pozycyjnym i brakiem skuteczności, przez co przeciwnicy wyprowadzają kontry i zdobywają łatwe bramki. Ciężko mi powiedzieć co z tego wynika, bo zakładamy sobie, że musimy to poprawić, a w meczach to wychodzi tak, jak wychodzi. Musimy się nad tym zastanowić, bo to kolejny taki mecz. Będziemy pracować nad tym, by skuteczność była coraz lepsza - powiedziała Lucyna Sobecka.

Piotrcovia spadła po tym meczu na piąte miejsce, jednakże różnice między zespołami na tym etapie są jeszcze niewielkie. - Nie ukrywamy, że medal jest naszym celem i ten mecz był ważny. Teraz musimy podgonić, by lepiej to wyglądało w tabeli - oceniła zawodniczka.

Gospodynie prowadziły od końcówki pierwszej połowy i utrzymywały w teorii bezpieczną przewagę. - Może wynik tego nie odzwierciedla, ale dziewczyny z Piotrkowa naprawdę walczyły i mecz mógł się odwrócić w każdej chwili. W kilku innych spotkaniach zawodniczki Piotrcovii pokazały, że walczą do końca i mogą z pazurem zakończyć mecz. Cieszę się, że potrafiłyśmy zachować koncentrację do samego końca i dzięki temu wynik jest taki, a nie inny - stwierdziła Sylwia Matuszczyk, szczypiornistka Eurobud JKS-u Jarosław.

Doświadczonej zawodniczce wiele razy udawało się przechytrzyć rywalki, które łapały na niej faule ofensywne. - Kiedyś mój trener Andrzej Niewrzawa w kadrze młodzieżowej mówił mi, że lepiej mądrze stać, niż głupio biegać. To doświadczenie było z nami na parkietach, potrafię antycypować zachowanie zawodniczek i cwaniactwo zawsze się przydaje - oceniła Matuszczyk.

Mecz odbył się podczas Święta Niepodległości. - Gra w reprezentacji Polski, to największy zaszczyt jakiego mogę dostąpić - gra z orzełkiem na piersi i reprezentowanie milionów Polaków to to, o czym marzy wiele dziewczyn. My możemy spełniać nie tylko swoje, ale też ich marzenia i słuchać Mazurka Dąbrowskiego, wylewając krew, pot i łzy - podkreśliła szczypiornistka klubu z Jarosławia.

Czytaj także:
Niedawna liderka kadry nie zagra na MŚ
Wicelider pokazał siłę

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: olbrzymie święto na ulicach! Te obrazki robią wrażenie

Komentarze (0)