Trzeba przyznać, że Serbki nie pokazały niczego nadzwyczajnego i były jak najbardziej do ugryzienia. Polskie szczypiornistki nie wykorzystały szansy na odwrócenie losów meczu i muszą jak najszybciej wyciągnąć wnioski. Kolejny mecz już w sobotę.
- Jesteśmy na siebie złe. Chciałyśmy bardzo wygrać ten mecz. Byłyśmy blisko. Żal niewykorzystanych sytuacji. W pierwszej połowie zagrałyśmy słabiej w obronie i to miało wpływ na wynik - powiedziała w rozmowie z Polsatem Sport, Aleksandra Rosiak.
- Będziemy chciały wyciągnąć z tego lekcję. Za dwa dni gramy kolejny mecz i musimy skupić na tym, co robiłyśmy źle i więcej tych błędów nie popełnić. Musimy o tym spotkaniu zapomnieć i iść dalej - dodała zawodniczka.
ZOBACZ WIDEO: Zimno od samego patrzenia. W tym Jan Błachowicz jest królem
Co zadecydowało o przegranej? - Miałyśmy kilkuminutowy przestój w obronie w pierwszej połowie. Źle zaczęłyśmy też drugą połowę. Nie mogłyśmy się wstrzelić, bramkarka nas odbijała - wytłumaczyła rozgrywająca reprezentacji Polski.
Kolejnym przeciwnikiem Biało-Czerwonych będą Rosjanki. - Będziemy chciały to wygrać. Chcemy postawić nasze warunki, zagrać dobrze w obronie i wyprowadzać kontry. Mamy mało czasu, że coś poprawić, więc przede wszystkim nie możemy popełniać tych samych błędów - zakończyła Aleksandra Rosiak.
---> Kinga Achruk: Za orzełka oddamy wszystko
---> Liga Mistrzów. Co za finisz w Elverum! Bramkarz trafił na wagę pierwszego zwycięstwa