Relacje na żywo
  • wszystkie
  • Piłka Nożna
  • Siatkówka
  • Żużel
  • Koszykówka
  • Piłka ręczna
  • Tenis
  • Skoki

MŚ 2021. Różnica klas. Polki odarte ze złudzeń

Bez wątpliwości w meczu z mistrzyniami olimpijskimi. Polskie szczypiornistki starały się, Francuzki rzucały bramki i pewnie wygrały w drugiej rundzie MŚ 2021 26:16. Najlepszym podsumowaniem zaledwie siedem goli po przerwie.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
Zaadi Deuna (w środku) w meczu Francja - Polska PAP/EPA / Enric Fontcuberta / Na zdjęciu: Zaadi Deuna (w środku) w meczu Francja - Polska
Nawet niepoprawni optymiści musieli mocno zweryfikować swoje oczekiwania po pierwszych minutach. Choć Polki zapowiadały, że spróbują powalczyć z faworytkami całego turnieju, to jednak różnica między nimi a Francuzkami była bardzo zauważalna. Każda bramka kosztowała Biało-Czerwone mnóstwo wysiłku. Tym bardziej szkoda, że czasem pieczołowicie wypracowane akcje były koncertowo marnowane.

Francuzki wręcz przeciwnie. Błyskawicznie przechodziły z obrony do ataku, z łatwością zyskiwały miejsce i punktowały do oporu. Przed przerwą Polki wyprowadziły chociaż pojedyncze kontry i nie pozwoliły tak odskoczyć, Barbara Zima obroniła karnego. W drugiej połowie Trójkolorowe podkręciły tempo przez kilka minut i skończyła się zabawa. Polki przez pierwszy kwadrans drugiej części rzuciły zaledwie trzy bramki.

Mecz bardziej przypominał już sparing i nawet wtedy Biało-Czerwone nie były w stanie zmniejszyć straty. Swojego dnia nie miały leworęczne rozgrywające, spodziewano się, że Monika Kobylińska i Natalia Nosek dadzą dużo więcej. Polki prezentowały się o klasę gorzej w każdym elemencie, gdyby nie kilka obron Adrianny Płaczek przewaga sięgnęłaby zapewne 15 bramek.

Z Rosjankami i Serbkami były niezłe fragmenty, tym razem trudno w ogóle znaleźć pozytywy. Rywalki klasy Francuzek są obecnie poza zasięgiem. Więcej można spodziewać się po ostatnich meczach grupowych ze Słowenią i Czarnogórą. Szans na ćwierćfinał już nie ma, ale warto grać o jak najlepszą pozycję końcową.

Francja - Polska 26:16 (14:9)

Francja: Glauser, Darleaux - Nocandy 2, Toublanc 4, Valentini, Pineau 3, Lassource, Zaadi 3, Niakate 2, Ahanda 1, Ugolin 3, Horacek 1, Edwige, Foppa 5, Nze-Minko 1, Granier 1

Polska: Płaczek, Zima, Maliczkiewicz - Płomińska 1, Kobylińska 1, Balsam 3, Gęga, Matuszczyk, Rosiak 1, Górna, Nosek, Zimny 2, Szarawaga, Achruk 1, Roszak 3, Nocuń 3

ZOBACZ:
Przełamanie Stali
Flensburg odżył w LM

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zaręczyny w przerwie meczu? To się nigdy nie znudzi
Czy spodziewałeś/-aś się lepszego występu Polek?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Ręczną na Facebooku
Zgłoś błąd
WP SportoweFakty
Komentarze (15)
  • DYDO Zgłoś komentarz
    Coś mi w tym wszystkim nie pasuje !!! Czy w ogóle którakolwiek zawodniczka z naszych zagrała na swoim normalnym poziomie , który prezentuje w swoim macierzystym klubie ? Nie będę się
    Czytaj całość
    znęcał nad dziewczynami bo moim zdaniem jest po prostu niemożliwe aby 100% zawodniczek straciło swoje atuty którymi dotychczas popisywały się na parkietach naszej E-klasy jak również parkietach europejskich klubów . Wszystkie jak jedna grały na tych mistrzostwach po prosty piach . Zero skuteczności , błąd goniący następny błąd , gra bez żadnej koncepcji i to wszystko pokazują jak jedna wszystkie zawodniczki . Myślę że powodu tej padaki należy szukać w sztabie szkoleniowym reprezentacji bo nie wieżę że wszystkie zawodniczki jak jedna zatraciły w przeciągu jednego miesiąca swoje umiejętności sportowe . Nie jestem superoptymistą i wcale nie zakładałem że nasze wygrają z Francuzkami ale z Rosją i Słowenią można było powalczyć o coś więcej niż dwie i to wyraźne przegrane a mecz z Kamerunem raczej do porywających nie należał !!! Podsumowując - szkoda mi zawodniczek i kolejnych ich złudzeń że tym razem to jest trener który pozwoli im osiągnąć coś więcej niż grę w MŚ tylko dzięki dzikiej karcie z opłakanymi skutkami .
    • GallAntonin Zgłoś komentarz
      Ta poczochrana kołowa Matuszczyk i Achruk po 10 minutach powinny być zdjęte z boiska. Kompletnie nieprzydatne. Kołowa za każdym razem robiła to samo. Kontakt z piłką, wbiegnięcie na
      Czytaj całość
      koło w największy tłum i czekanie nie wiadomo na co, bo nie na piłkę. W Końcu i trener się zorientował i pod sam koniec ją zdjął. A Achruk? Nie wiem, co właściwie dobrego Ona na boisku zrobiła. Myliła się, niecelnie rzucała...
      • kck Zgłoś komentarz
        W tzw. hiszpańskim stylu gry wiele rzutów oddawanych jest z pozycji kołowego, ale do tego trzeba mieć zawodników czyli bez środkowej rozgrywającej, która jest szybka na nogach i świetna
        Czytaj całość
        1-1 to jest nie wykonalne. Do tego należy dodać świetną kołową, jeśli mnie oczy nie mylą to te dwie pozycje są najgorzej obsadzone w naszej kadrze. Do statystyk kołowych należy oprócz bramek dodać wywalczone rzuty karne sumując może to oznaczać, że kołowe mają bezpośredni udział przy 40-50% zdobytych golach. Ani Kinga ani Romana to nie jest poziom europejski na środku. Senstad próbował grać Olą na środku i Martą na lewym czyli bez nominalnej środkowej rozgrywającej. Tak to mogła sobie grać Norwegia ze Stine i Lokke, łatwa zauważyć ile ich środkowa ma pojedynków 1-1 w czasie meczu.
        • Katon el Gordo Zgłoś komentarz
          W trakcie transmisji przez chwilę była ciekawa wymiana zdań pomiędzy komentatorami o tym, że obecnie najlepsze zespoły coraz rzadziej opierają swoją grę na rzucie z drugiej linii. To
          Czytaj całość
          był interesujący wątek i szkoda, że nie został bardziej rozwinięty.
          • kck Zgłoś komentarz
            My mamy takie zawodniczki jakie mamy szkolenie. Nie jest zaskoczeniem, że zawodniczka, która nie potrafi grać 1-1 teraz na etapie seniora zmieni swój styl. Ciężko dzisiaj samymi zagrywkami
            Czytaj całość
            oszukać obronę i tutaj umiejętności indywidualne są w cenie. U nas dziewczyny grają zagrywki, ale to jest 2x wolniej niż przeciwniczki, ponieważ na etapie szkolenia nikt ich nie uświadomił/nauczył grać je szybko. One grają co potrafią i nawet cechami wolicjonalnymi nie da się zniwelować różnic w umiejętnościach. Biedaliga biedaligą, ale gdyby młode zawodniczki wyróżniałyby się umiejętnościami to po np. 2 sezonach trafiałyby do silnych lig, my mamy za mało takich dziewczyn. Można się tutaj odwołać do męskiej reprezentacji za czasów Wenty, gdy polska liga była słaba a 90% grało zagranicą. Nie narzekaliśmy na słabą ligę, bazowaliśmy na drużynie, która zdobyła złoty medal ME do lat 20. Egipt w 2019 zdobył złoty medal MŚ do lat 19 i brązowy do lat 21 a teraz walczy o medale na IO czy MŚ. Ciekawe jak co pokażą zawodniczki prowadzone przez Tetela i jak zaprezentują się na tle swoich rówieśniczek.
            • alonso Zgłoś komentarz
              Źle to wygląda. Ja tam postępu w grze Polek nie widzę. Powtórzę grzechy. Brak zwrotności, dynamiki, szybkości, wyszkolenia technicznego, klepanie w poprzek. Na plus skrzydła, które
              Czytaj całość
              nareszcie zagrały odważniej. Najgorsze, że wczoraj nawet nie powalczyły. Ale co tu walczyć jak wiesz, że nie masz szans bo jesteś słabsza w każdym elemencie. Ale jaka jest "biedaliga" taka jest reprezentacja. Młodych naprawdę zdolnych nie ma. Będziemy staczać się coraz niżej. U Fracuzek taka Fopa.... 20 lat. Jaka 20 lataka u nas tak gra ? Żadna tak nie gra.
              • marianus Zgłoś komentarz
                Współczuję trenerowi, że odpowiada za bezmyślnie biegające dziewczyny.
                • Franek Dolas Zgłoś komentarz
                  No co tu powiedzieć pozytywnego. Dobrze to my tylko podajemy sobie piłkę biegając na początek akcji mając rywalki na linii w bezpiecznej odległości od nas. Francuski nie zagrały niczego
                  Czytaj całość
                  szczególnego. Ale w porównaniu do nas mają zawodniczki do gry na środku. I to po obu stronach boiska. My w ataku środka praktycznie nie używamy nawet do zastawiania, o jakimkolwiek dogrywaniu nie wspomnę. I po drugiej stronie boiska proporcje identyczne. Widział ktoś ręczną bez gry na kole? W ofensywie to my wyglądamy jak zespół ze szkoły mistrzostwa sportowego. I oczywiście można wytłumaczyć to sobie tym że rywalki to mistrzynie olimpijskie. Mi nie o wynik chodzi , tylko o to jak wygląda nasza gra. Można mecz przegrać czasem przez brak szczęścia , czasem przeciwnik zagra rewelacyjnie albo dlatego że jest lepszy ale na podstawie jakości naszej gry można budować lub nie optymizm na przyszłość. Niestety jako drużyna jesteśmy w lesie.
                  • Grieg Zgłoś komentarz
                    Gdyby nie bramkarki, już do przerwy byłoby po herbacie - Płaczek wybroniła dziś chyba z 40%, ale my po drugiej stronie zrobiliśmy dobrą statystykę Glauser. Zimny ze swoimi debiutanckimi
                    Czytaj całość
                    dwoma bramkami była dziś tak samo skuteczna z drugiej linii, jak pozostałe "strzelby" razem wzięte.
                    Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
                    ×
                    Sport na ×