Zorica Despodovska show. Rozgrywająca wicemistrzyń Polski odpaliła w kluczowym meczu

Materiały prasowe / KPR Gminy Kobierzyce / Michał Ciechanowicz / Na zdjęciu: Zorica Despodovska
Materiały prasowe / KPR Gminy Kobierzyce / Michał Ciechanowicz / Na zdjęciu: Zorica Despodovska

Zawodniczki KPR Gminy Kobierzyce poszły za ciosem i w sobotę odniosły kolejne zwycięstwo w PGNiG Superlidze Kobiet. Tym razem pokonały groźny Eurobud JKS Jarosław, w czym duża zasługa Zoricy Despodovskiej.

- Wiemy, że mamy już trochę punktów straty do zespołów, które nas wyprzedzają, ale wciąż chcemy walczyć o medale i to nadrobić - powiedziała rozgrywająca kobierzyckiego klubu, Zorica Despodovska.

I to właśnie ona w sobotę wiodła prym w szeregach wicemistrzyń Polski! Poprowadziła ekipę z Dolnego Śląska do bardzo ważnego zwycięstwa z Eurobudem JKS Jarosław, rzucając aż dziesięć bramek. A to wszystko przy niezłej, blisko 70-procentowej skuteczności.

Zacznijmy jednak od początku, a w pierwszych minutach nieco radziły sobie gospodynie, które za wszelką cenę chciały zrewanżować się drużynie z Podkarpacia za porażkę z poprzedniej rundy rozgrywek. KPR starał się grać do pewnej piłki i usypiał tym obronę jarosławianek, a JKS często współpracował z obrotową - Sylwią Matuszczyk.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska sportsmenka na egzotycznych wakacjach. "Dlaczego nie"

Największe problemy sprawiała przyjezdnym Zorica Despodovska, która w sobotę rzucała po prostu jak na zawołanie i po dziesięciu minutach gry miała już na swoim koncie cztery bramki (5:3 w 10'). Różnicę robiła także czujna Beata Kowalczyk, ale zawodniczki Reidara Moistada nie przestawały naciskać.

Gdy minął kwadrans, do wyrównania doprowadziła Katarzyna Kozimur, ale później znów szwankowała u gości skuteczność, co odbiło się na rezultacie do przerwy. Wicemistrzynie kraju wykorzystały słabszy moment rywalek i zakończyły pierwszą połowę na pięciobramkowym prowadzeniu.

Po zmianie stron kobierzyczanki grały nerwowo, a przez to też niedokładnie, co pozwoliło zdeterminowanym zawodniczkom z Jarosławia na podreperowanie wyniku (16:13 w 37'). I na tym koniec, bo później znów przyśpieszyły podopieczne Edyty Majdzińskiej.

Gospodynie meczu po skutecznych atakach Zoricy Despodovskiej i Małgorzaty Buklarewicz podwyższyły prowadzenie do ośmiu bramek (22:14 w 47'). JKS próbował jeszcze różnych wariantów w obronie, w tym nawet indywidualnego pilnowania kilku zawodniczek, jednak wymiernych korzyści to nie przyniosło. Komplet punktów zainkasowały kobierzyczanki, które po sobotniej wygranej umocniły się na trzecim miejscu w PGNiG Superlidze Kobiet.

KPR Gminy Kobierzyce - Eurobud JKS Jarosław 28:24 (15:10)

KPR: Zima, Kowalczyk – Olek, Kucharska, Tomczyk, Buklarewicz 4, Janas 1, Wiertelak 3, Kozioł 2, Ważna 3, Ivanović, Despodovska 10, Szupyk 1, Wicik 4.
Karne: 2/3
Kary: 10 min.

JKS: Kordowiecka, Durasinović - Balsam 6, Gadzina 1, Dorsz, Mrden 1, Matuszczyk 5, Nestsiaruk 5, Zimny 2, Strózik, Vukcević, Kozimur 4.
Karne: 3/4
Kary: 8 min.

Sędziowie: Mariusz Marciniak i Piotr Radziszewski

---> Jest pierwszy transfer działaczy z Koszalina. To medalistka mistrzostw Polski
---> Loteria, nie mistrzostwa. Wirusowe tsunami wisi nad ME 2022

Komentarze (0)