Talent czystej wody. Polacy mają swoje objawienie mistrzostw Europy
To było wejście smoka. 20-letni Piotr Jędraszczyk, choć spędził na boisku jedynie 65 minut, został okrzyknięty objawieniem kadry szczypiornistów podczas mistrzostw Europy 2022. Reprezentacja być może doczekała się środkowego na lata.
Biało-Czerwoni przegrali z faworytami 27:28, zwycięstwo uratował kolegom bramkarz Rodrigo Corrales (CZYTAJ).
Mały rycerz z Piotrkowa
Filigranowy młodzian rewelacyjnie prowadził grę na tle dwukrotnych mistrzów Europy. Nie pomylił się ani razu w pięciu próbach rzutowych, umykał rosłym Hiszpanom i popisywał się kapitalnymi asystami, jak chociażby wtedy, gdy jakimś cudem znalazł na kole Macieja Gębalę i obsłużył go wyrafinowanym podaniem. Tak kręcił obrońcami, że utytułowanym rywalom mogło wydawać się, jakby ktoś zabrał ich na karuzelę. Anonimowy debiutant z Piotrkowianina, mierzący raptem 177 cm, często był dla nich nieuchwytny. Porównania do Holendra Luca Steinsa i Słoweńca Stasa Skubego nasuwają się samoczynnie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten to ma życie! Majdan pochwalił się zdjęciami z Tajlandii Oto Jędraszczyk w pigułce - nieszablonowy, bezkompromisowy, wręcz zuchwale pewny siebie. - To czysty talent, ma tę bożą iskrę. Potrafi zrobić coś z niczego, nie boi się akcji jeden na jeden, gra nietuzinkowo. Pamiętajmy, ze jeszcze musi okrzepnąć, ale już teraz imponuje pomysłami i jakością gry - ocenia go II trener Piotrkowianina Michał Matyjasik, jeden z jego wychowawców w Anilanie od najmłodszych lat.- Piotrek właściwie urodził się na hali, piłka ręczna towarzyszyła mu od początku, jego ojciec uprawiał ten sport - przypomina Matyjasik, który wprowadzał go do piłki ręcznej razem ze wspomnianym Adamem Jędraszczykiem, przed laty uznanym ligowcem.
Środkowemu kadry zupełnie nie przeszkadza brak doświadczenia w seniorskich rozgrywkach. W PGNiG Superlidze pojawił się raptem 1,5 roku temu, kiedy zamienił pierwszoligową Anilanę Łódź na Piotrkowianina.
Urósł w oczach
Na turniej pojechał po naukę, jako trzeci w kolejce do gry po Michale Olejniczaku i Macieju Pilitowskim. W kadrze zadebiutował niecały miesiąc temu, ale zostawił po sobie tak dobre wrażenie, że kibice i fachowcy domagali się, by niedawny junior dostał szansę. Gdy mocno eksploatowany Olejniczak potrzebował wytchnienia, w pierwszej fazie turnieju zmieniał go Maciej Pilitowski i nie zachwycał.
- Moim zdaniem Piotrek powinien dostać więcej minut. Kiedy ma nabrać doświadczenia, jak nie teraz. Gdy grał, to pokazywał się z jak najlepszej strony - podkreśla Matyjasik.
W ME 2022 zagrał raptem przez 65 minut. Najpierw były to wyłącznie nieistotne epizody, potem został rzucony na głęboką wodę. Akurat gdy kadra dołowała w meczach ze Szwedami i Norwegami, Jędraszczyk zdawał swoją sportową maturę. Jako jeden z niewielu zasłużył na ciepłe słowa. Nowicjusz zaimponował luzem, jakby naprzeciwko stali przeciwnicy z Głogowa czy Kwidzyna, a nie utytułowani zawodnicy z medalami MŚ na koncie. Z Hiszpanami wskoczył na jeszcze wyższy poziom.
Przed rokiem Jędraszczyk nawet nie marzył, że będzie mówiła o nim sportowa Polska. Leczył poważny uraz barku, po zabiegu pauzował prawie pół roku. Powrót nie przebiegał jak z płatka, potrzebował kilku miesięcy, by jego talent rozkwitł na dobre u boku trenerów Jureckiego i Matyjasika.
- W ostatnich 2-3 miesiącach 2021 roku ustabilizował się po kontuzji, wcześniej długo dochodził do siebie i musiał nabrać doświadczenia w PGNiG Superlidze. Gdy już wszedł na swoje obroty, to był jednym z naszych najważniejszych graczy - komentuje szkoleniowiec.
Fama poszła po Polsce
O łodzianinie niemal od zawsze mówiło się, że jest wielkim talentem z niezwykłym drygiem. Widziano w nim przyszłego wirtuoza rozegrania, nie pasującego do przyjętej w kraju sztampy. W Polsce nie miał sobie równych wśród rówieśników, zgarniał indywidualne laury, swoje atuty tracił jednak w kadrze juniorów. Wystąpił m.in. w mistrzostwach kontynentu, ale nie zachwycił na tle najlepszych w Europie.
- Nie do końca odnajdywał się w reprezentacjach juniorskich, w kadrze grała większość zawodników z SMS-u. Był z innego ośrodka, jego koledzy mieli nawyki z SMS-u, grali schematycznie. Piotrek wolał więcej swobody, z natury był niesztampowy. W Anilanie musiał oczywiście realizować pewne założenia, ale często dawałem mu wolną rękę i pozwalałem, by uwolnił swoją inwencję. Teraz w seniorach jest inaczej, otrzaskał się z Superligą, pasuje mu styl gry reprezentacji i zapewne dlatego tak bezkompromisowo wszedł do kadry - wyjaśnia były trener Anilany.
Lada moment po Jędraszczyka zaczną zgłaszać się najlepsi w Polsce. Prezes Łomży Vive Kielce Bertus Servaas zapowiedział, że zamierza z nim rozmawiać o jego przyszłości. 20-latek już wcześniej znalazł się notatniku biznesmena holenderskiego pochodzenia - w rundzie jesiennej najbardziej zabłysnął akurat w rywalizacji z mistrzami Polski, kiedy rzucił 13 bramek. Jego rozwój obserwuje też dyrektor sportowy płockiej Wisły Adam Wiśniewski.
- Jest bardzo ułożony, inteligentny, nie grozi mu sodówka. Ma kontrakt z nami do 2023 roku, ale chyba nikogo nie zdziwi, jeśli po takim meczu pojawia się ciekawe oferty - mówi nam Matyjasik.
CZYTAJ:
"Dobra nauka na przyszłość". Internauci oceniają kadrę
-
NrB Zgłoś komentarz
Pamiętajmy o kolejnym wielkim talencie Bartku Bisie. -
holger Zgłoś komentarz
po co gajdan tu... -
Szczypior 19 Zgłoś komentarz
Oby go tylko kontuzje omijały. Zmiana klubu jest konieczna aby mógł sie dalej rozwijac i uczyć od najlepszych i nie zginął gdzies w odmętach słabej ligi. -
Grieg Zgłoś komentarz
Potocznym, który kilka lat temu zabłysnął w eliminacjach ME 2018 przeciwko Serbii, a później zgasł. -
Drzycimir LeCoq Zgłoś komentarz
oby tylko zdrowie dopisywało,czego mu serdecznie życzę... -
Złoty Bogdan Zgłoś komentarz
Adaś "monitoruje"? To dobrze, ale Bertus ma "prawo pierwokupu". "Taki mamy klimat" w Polsce :) -
Katon el Gordo Zgłoś komentarz
się na najważniejsze imprezy, żeby wypadać w nich PONAD STAN. Taka jest idea sportowej rywalizacji. -
hbll Zgłoś komentarz
Sagosen, Wolff i Bilyk, bo ich kadry odpadły przedwcześnie...? Moim zdaniem Rombel robi dobrą robotę, bo jest w tej kadrze progres, a możliwości mamy jednak średnie. Gdybyśmy zdobyli medal, byłby to pewnie cud i trener zostałby w Polsce bohaterem, ale materiał ludzki mamy taki, że to 12 miejsce to jest na dziś nasze miejsce i bliżej nam do Białorusi i Rosji, niż do Niemców i Szwedów, nie mówiąc już o Francuzach czy Duńczykach. -
kucharz Zgłoś komentarz
Pytanie-dlaczego ten nieudacznik Rombel tak mało z niego korzystał?