Talent czystej wody. Polacy mają swoje objawienie mistrzostw Europy

To było wejście smoka. 20-letni Piotr Jędraszczyk, choć spędził na boisku jedynie 65 minut, został okrzyknięty objawieniem kadry szczypiornistów podczas mistrzostw Europy 2022. Reprezentacja być może doczekała się środkowego na lata.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
Piotr Jędraszczyk WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Piotr Jędraszczyk
Po meczu z Hiszpanami zachwytom nie było końca. Piotr Jędraszczyk sprostał bodaj największemu wyzwaniu w swojej karierze. 20-latek jeszcze nigdy nie zagrał tylu minut z rywalem tej klasy. I to w spotkaniu, w którym skazywano osłabionych Polaków na pożarcie.

Biało-Czerwoni przegrali z faworytami 27:28, zwycięstwo uratował kolegom bramkarz Rodrigo Corrales (CZYTAJ).

Mały rycerz z Piotrkowa

Filigranowy młodzian rewelacyjnie prowadził grę na tle dwukrotnych mistrzów Europy. Nie pomylił się ani razu w pięciu próbach rzutowych, umykał rosłym Hiszpanom i popisywał się kapitalnymi asystami, jak chociażby wtedy, gdy jakimś cudem znalazł na kole Macieja Gębalę i obsłużył go wyrafinowanym podaniem. Tak kręcił obrońcami, że utytułowanym rywalom mogło wydawać się, jakby ktoś zabrał ich na karuzelę. Anonimowy debiutant z Piotrkowianina, mierzący raptem 177 cm, często był dla nich nieuchwytny. Porównania do Holendra Luca Steinsa i Słoweńca Stasa Skubego nasuwają się samoczynnie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten to ma życie! Majdan pochwalił się zdjęciami z Tajlandii
Oto Jędraszczyk w pigułce - nieszablonowy, bezkompromisowy, wręcz zuchwale pewny siebie. - To czysty talent, ma tę bożą iskrę. Potrafi zrobić coś z niczego, nie boi się akcji jeden na jeden, gra nietuzinkowo. Pamiętajmy, ze jeszcze musi okrzepnąć, ale już teraz imponuje pomysłami i jakością gry - ocenia go II trener Piotrkowianina Michał Matyjasik, jeden z jego wychowawców w Anilanie od najmłodszych lat.

- Piotrek właściwie urodził się na hali, piłka ręczna towarzyszyła mu od początku, jego ojciec uprawiał ten sport - przypomina Matyjasik, który wprowadzał go do piłki ręcznej razem ze wspomnianym Adamem Jędraszczykiem, przed laty uznanym ligowcem.

Środkowemu kadry zupełnie nie przeszkadza brak doświadczenia w seniorskich rozgrywkach. W PGNiG Superlidze pojawił się raptem 1,5 roku temu, kiedy zamienił pierwszoligową Anilanę Łódź na Piotrkowianina.

Urósł w oczach

Na turniej pojechał po naukę, jako trzeci w kolejce do gry po Michale Olejniczaku i Macieju Pilitowskim. W kadrze zadebiutował niecały miesiąc temu, ale zostawił po sobie tak dobre wrażenie, że kibice i fachowcy domagali się, by niedawny junior dostał szansę. Gdy mocno eksploatowany Olejniczak potrzebował wytchnienia, w pierwszej fazie turnieju zmieniał go Maciej Pilitowski i nie zachwycał.

- Moim zdaniem Piotrek powinien dostać więcej minut. Kiedy ma nabrać doświadczenia, jak nie teraz. Gdy grał, to pokazywał się z jak najlepszej strony - podkreśla Matyjasik.

W ME 2022 zagrał raptem przez 65 minut. Najpierw były to wyłącznie nieistotne epizody, potem został rzucony na głęboką wodę. Akurat gdy kadra dołowała w meczach ze Szwedami i Norwegami, Jędraszczyk zdawał swoją sportową maturę. Jako jeden z niewielu zasłużył na ciepłe słowa. Nowicjusz zaimponował luzem, jakby naprzeciwko stali przeciwnicy z Głogowa czy Kwidzyna, a nie utytułowani zawodnicy z medalami MŚ na koncie. Z Hiszpanami wskoczył na jeszcze wyższy poziom.

Przed rokiem Jędraszczyk nawet nie marzył, że będzie mówiła o nim sportowa Polska. Leczył poważny uraz barku, po zabiegu pauzował prawie pół roku. Powrót nie przebiegał jak z płatka, potrzebował kilku miesięcy, by jego talent rozkwitł na dobre u boku trenerów Jureckiego i Matyjasika.

- W ostatnich 2-3 miesiącach 2021 roku ustabilizował się po kontuzji, wcześniej długo dochodził do siebie i musiał nabrać doświadczenia w PGNiG Superlidze. Gdy już wszedł na swoje obroty, to był jednym z naszych najważniejszych graczy - komentuje szkoleniowiec.

Fama poszła po Polsce

O łodzianinie niemal od zawsze mówiło się, że jest wielkim talentem z niezwykłym drygiem. Widziano w nim przyszłego wirtuoza rozegrania, nie pasującego do przyjętej w kraju sztampy. W Polsce nie miał sobie równych wśród rówieśników, zgarniał indywidualne laury, swoje atuty tracił jednak w kadrze juniorów. Wystąpił m.in. w mistrzostwach kontynentu, ale nie zachwycił na tle najlepszych w Europie.

- Nie do końca odnajdywał się w reprezentacjach juniorskich, w kadrze grała większość zawodników z SMS-u. Był z innego ośrodka, jego koledzy mieli nawyki z SMS-u, grali schematycznie. Piotrek wolał więcej swobody, z natury był niesztampowy. W Anilanie musiał oczywiście realizować pewne założenia, ale często dawałem mu wolną rękę i pozwalałem, by uwolnił swoją inwencję. Teraz w seniorach jest inaczej, otrzaskał się z Superligą, pasuje mu styl gry reprezentacji i zapewne dlatego tak bezkompromisowo wszedł do kadry - wyjaśnia były trener Anilany.

Lada moment po Jędraszczyka zaczną zgłaszać się najlepsi w Polsce. Prezes Łomży Vive Kielce Bertus Servaas zapowiedział, że zamierza z nim rozmawiać o jego przyszłości. 20-latek już wcześniej znalazł się notatniku biznesmena holenderskiego pochodzenia - w rundzie jesiennej najbardziej zabłysnął akurat w rywalizacji z mistrzami Polski, kiedy rzucił 13 bramek. Jego rozwój obserwuje też dyrektor sportowy płockiej Wisły Adam Wiśniewski.

- Jest bardzo ułożony, inteligentny, nie grozi mu sodówka. Ma kontrakt z nami do 2023 roku, ale chyba nikogo nie zdziwi, jeśli po takim meczu pojawia się ciekawe oferty - mówi nam Matyjasik.

CZYTAJ:
"Dobra nauka na przyszłość". Internauci oceniają kadrę

Czy Piotr Jędraszczyk powinien zmienić klub?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×