Orlen Wisła Płock nie zawiodła. Przemysław Krajewski show

PAP / Maciej Kulczyński / Zawodnik Zagłębia Lubin Jakub Moryń (P) i Przemysław Krajewski (L) z Orlen Wisły Płock
PAP / Maciej Kulczyński / Zawodnik Zagłębia Lubin Jakub Moryń (P) i Przemysław Krajewski (L) z Orlen Wisły Płock

Bez sensacji na Dolnym Śląsku. MKS Zagłębie Lubin wyraźnie uległo u siebie ekipie Orlen Wisły Płock (24:35) i będzie musiało poszukać punktów w innych ligowych spotkaniach. Jest co poprawiać.

Kiedy spotykają się ekipy z dwóch krańców ligowej stawki, trudno o wielkie emocje. MKS Zagłębie Lubin nie zaskoczyło i nie postawiło się na własnym terenie wicemistrzowi Polski. Można powiedzieć, że nawet ułatwiło przyjezdnym zadanie, bo zanotowało aż 17 strat.

Kolegów starał się ratować Marcin Schodowski, który zanotował w spotkaniu osiem skutecznych interwencji, ale Orlen Wisła i tak robiła swoje, szybko budując komfortowe prowadzenie (2:6 w 8'). Drużyna gospodarzy zdobywała się niekiedy na zrywy i niwelowała część strat, ale później znów przyspieszał zespół z Płocka.

Wisła nie miała zbyt dużego wsparcia u bramkarzy, Adam Morawski do przerwy bronił z 8-procentową skutecznością, a Krystian Witkowski w piątkowym starciu ani razu nie zderzył się z piłką. Trzeba też jednak przyznać, że tego wsparcia nie potrzebowała, bo MKS Zagłębie Lubin nie mogło się przebić przez obronę Nafciarzy i popełniało dużo błędów.

Oczywiście zdarzały się dobre momenty, załoga Miedziowych mobilizowała się i skracała dystans, jak miało to miejsce chociażby po bramkach Marka Marciniaka i Marcela Sroczyka (17:19 w 36'), ale później do głosu znów dochodził wicemistrz kraju.

Ostatnie dwadzieścia minut to już mecz do jednej bramki i koncertowa gra Orlen Wisły, która kompletnie zdominowała miejscowych. Świetne zawody ma za sobą między innymi Przemysław Krajewski, który zapisał na swoim koncie aż jedenaście celnych trafień, a to wszystko przy stuprocentowej skuteczności! Warto odnotować także debiut Urosa Mitrovicia w PGNiG Superlidze.

MVP meczu został wybrany Przemysław Krajewski.

MKS Zagłębie Lubin - Orlen Wisła Płock 24:35 (12:16)

Zagłębie: Schodowski, Bartosik, Byczek - Marciniak 6, Gębala 6, Sroczyk 3, Stankiewicz 3, Iskra 2, Moryń 1, Czyczykało 1, Pietruszko 1, Hajnos 1, Adamski, Bogacz, Drozdalski, Bekisz.
Karne: 4/4
Kary:
4 min.

Orlen Wisła: Morawski, Witkowski - Krajewski 11, Szita 6, Daszek 4, Czapliński 3, Mindegia 3, Jurecić 2, Lucin 2, Żytnikow 1, Mihić 1, Daćko 1, Mitrović 1, Susnja, Terzić.
Karne: 2/2
Kary: 8 min.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: syn gwiazdy NBA skradł show!

Komentarze (15)
avatar
MMi
6.03.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trybuny puste!!! Widać, że zainteresowanie meczami w stolycy spadło prawie do zera! 
avatar
WISŁA1947
4.03.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Strasznie się zdenerwowałeś @kck tym meczem Wisły. Widzę że akcja #niebojesieWisły w Łomży idzie coraz lepiej! Stolica piłki ręcznej! 
avatar
Grzegorz.
4.03.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Wisła. 
avatar
kck
4.03.2022
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
avatar
podolak
4.03.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Tak ? , a gdzie był Fernandez w tym meczu , znowu kontuzjowany ? Jaki Fernandez taka wisła , dno przy Vive Kielce , kompletne.