MKS Zagłębie Lubin złapało oddech. Najgorsze mają już za sobą

MKS Zagłębie Lubin dopisało do swojego konta kolejne punkty i polepszyło swoją sytuację w PGNiG Superlidze. Tym razem ekipa Jarosława Hipnera uporała się u siebie z wyżej notowaną Energą MKS Kalisz.

Małgorzata Boluk
Małgorzata Boluk
Stanisław Gębala Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Stanisław Gębala
Drużyna z Dolnego Śląska po słabym początku rundy rewanżowej odbudowała się i uciekła ze strefy spadkowej. Ekipa Miedziowych pokonała Pogoń Szczecin i Gwardię Opole, a w ostatnim meczu postawiła się Górnikowi Zabrze, jednak wtedy pełną pulę zgarnął faworyt. Dobrą serię miała za sobą także Energa MKS Kalisz, ale skończyła się ona w sobotę w Lubinie.

W pierwszej połowie wyraźnie inicjatywę przejęło MKS Zagłębie Lubin, które po wyrównanym początku sukcesywnie budowało przewagę (8:5 w 14'). Kolejny, bardzo dobry występ zaliczył Stanisław Gębala, kreatywnych rozwiązań szukał Jakub Moryń, a Marek Marciniak kończył szybkie kontry.

Zespół gości do przerwy przegrywał różnicą sześciu bramek i na domiar złego musiał radzić sobie już bez Mateusza Kusa, który ujrzał czerwony kartonik. Energa MKS Kalisz w drugiej połowie wciąż miała duży problem ze sforsowaniem lubińskiej defensywy i pokonaniem Marcina Schodowskiego, co odbiło się na rezultacie (21:12 w 35'), ale jak się później okazało, nie powiedziała w tym meczu jeszcze ostatniego słowa.

Przyjezdnych pobudził do walki między innymi Kacper Adamski, który nie wstrzymywał ręki w ofensywie. Z pomocą przyszedł także Konrad Pilitowski, świetne fragmenty po zmianie stron zaliczał także Mateusz Góralski. Prowadzenie drużyny ze stolicy polskiej miedzi zaczęło niepokojąco topnieć (30:27 w 56').

Nie obyło się bez nerwowej końcówki. Para sędziowska w ostatniej minucie starcia musiała odesłać na trybuny Romana Czyczykałę i Kacpra Adamskiego. Zryw podopiecznych Pawła Nocha był godny podziwu, ale ostatecznie trzy punkty powędrowały na konto gospodarzy.

MVP został wybrany Stanisław Gębala.

MKS Zagłębie Lubin - Energa MKS Kalisz 30:28 (17:11) 

Zagłębie: Schodowski 1, Bartosik - Stankiewicz 4, Moryń 5, Gębala 6, Sroczyk 1, Pietruszko, Marciniak 5, Hajnos, Bogacz 1, Drozdalski 1, Adamski, Iskra 1, Bekisz 1, Czyczykało 4.
Karne: 1/2
Kary: 4 min.
Czerwona kartka: Czyczykało (w 59. minucie)

Energa MKS: Zakreta, Krekora - Krępa 2, Tomczak, Kamyszek 2, Adamski 8, Kus 1, Drej, Góralski 7, Wróbel, Szpera 2, Pilitowski K. 4, Pilitowski M. 2, Bekisz.
Karne: 4/4
Kary: 4 min.
Czerwone kartki: Kus (w 23. minucie) i Adamski (w 59. minucie)

Sędziowie: Bartosz Leszczyński i Marcin Piechota

---> Stanowcze dementi z Montpellier. Nie będzie nieoczekiwanych transferów?
---> Koniec ery w Vardarze i wielka szansa dla Polaka

ZOBACZ WIDEO: "Trafiony, zatopiony". Nieprawdopodobna skuteczność mistrzyni olimpijskiej
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×