Przed dwumeczem za faworytów uchodził duński zespół, ale pierwszy bój - zakończony zwycięstwem 32:27 - postawił RK Nexe Nasice w bardzo komfortowej sytuacji. Wicemistrzowie Chorwacji mieli po swojej stronie jeden główny argument, który okazał się kluczem do awansu. Halil Jaganjac ponownie zachwycił w roli lidera Nexe.
W pierwszym spotkaniu Chorwat trafił 9 razy, w rewanżu aż 12 (na 16 prób), za każdym razem z akcji. Przy tak dużej sile rażenia nawet niesamowity Simon Pytlick z GOG (11/13!) nie zapewnił Duńczykom awansu.
To był zresztą szalony mecz, obrona została w szatni. GOG zaczął ryzykować i bronił wysuniętą obroną przez większość spotkania. Efekt okazał się piorunujący, na początku drugiej połowy na tablicy pojawił się wynik 26:22 i Nexe znalazło się pod ścianą. Mając w składzie Jaganjaca, wicemistrzom Chorwacji nie mogło się stać jednak wiele złego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szalała na wakacjach. I to jak!
Nexe po raz pierwszy zaszło tak daleko w europejskich pucharach, a ten wynik robi jeszcze większe wrażenie, gdy porówna się składy obu zespołów. GOG z Jerry'm Tollbringiem, Andersem Zachariassenem, Mortenem Olsenem, Oscarem Bergendahlem czy Viktorem Hallgrimssonem nie dał rady rywalowi uznawanemu za europejskiego średniaka, w którym pierwsze skrzypce grał niechciany w Płocku Predrag Vejin, a w składzie są też odstawiony w Azotach Andraż Velkavrh i pamiętany z Płocka 36-letni Janko Kević.
Jaganjac potwierdził swój wielki potencjał, ale na razie spożytkuje go Rhein-Neckar Loewen zamiast Łomży Vive Kielce. Mistrzowie Polski postawili na Elliota Stenmalma, Chorwat będzie ogrywać się w Bundeslidze.
GOG - RK Nexe Nasice 37:37 (22:20)
Najwięcej bramek: dla GOG - Simon Pytlick 11, Jerry Tollbring 8, Anders Zachariassen 5; dla Nexe - Halil Jaganjac 12, Predrag Vejin 7, Marin Jelinić 6
Pierwszy mecz: 32:27
Awans: Nexe
ZOBACZ:
Sensacyjny transfer Pfadi
Górnik mógł zapłacić w Szczecinie wysoką cenę