Orlen Wisła Płock w innej rzeczywistości. Nowa droga do TOP 16 Ligi Mistrzów

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

To będzie pierwszy taki sezon od trzech lat. Orlen Wisła Płock zagra w jednej ze słabszych grup Ligi Mistrzów i z roli wiecznego kandydata do awansu stała się faworytem. Los był dosyć łaskawy dla wicemistrzów kraju.

1
/ 6
W Płocku liczą na króla strzelców ME 2018, Ondreja Zdrahalę
W Płocku liczą na króla strzelców ME 2018, Ondreja Zdrahalę

Odkąd trzy lata temu podzielono Ligę Mistrzów na dwie mocniejsze i dwie słabsze grupy, Nafciarze zawsze łapali się do elity. Spadek hierarchii wisiał jednak w powietrzu, Orlen Wisła Płock dwa razy z rzędu nie awansowała do fazy TOP 16, a francuskie kluby i Motor Zaporoże dały europejskiej federacji dużo argumentów za przyznaniem im miejsca w gronie najlepszych.

Wicemistrzowie Polski zagrają wśród słabszych, ale pozornie może im to wyjść na dobre. Personalnie Wisła wygląda bardzo dobrze na tle pozostałych uczestników grupy D, konkurenci nie dokonali takich wzmocnień jak Ondrej Zdrahala, Renato Sulić i Ziga Mlakar. Skład za słaby na czołówkę kontynentu może wystarczyć na pretendentów do elity. Droga do 1/8 finału wcale nie musi być taka pokrętna, miejsce w dwójce daje awans do dwumeczu o fazę TOP 16. W nim będzie czekać jeden ze zwycięzców grupy C. Co ważniejsze, każdy z możliwych przeciwników jest w zasięgu Nafciarzy. Pytanie, jak zespół poukłada nowy trener Xavier Sabate, bo to zawsze niewiadoma.

A co słychać u rywali Nafciarzy? Działo się sporo.

2
/ 6
Niezniszczalny Juanin Garcia wciąż nie ma dość
Niezniszczalny Juanin Garcia wciąż nie ma dość

Wicemistrz Hiszpanii, teoretycznie najmocniejszy rywal Wisły. Właśnie, teoretycznie. Przed nowym sezonem bardziej osłabił się niż wzmocnił. Vladimir Cupara zakłada bluzę VIVE, ocierający się o reprezentację Alex Costoya wolał Chambery, Francję wybrał też Diego Pineiro. Transfery nie powalają na kolana. Obsadę bramki uzupełni nieznany poza Chorwacją Dino Slavić, który pewnie i tak będzie opcją nr 2 za Ignacio Bioską, niedawno pasowanym na kadrowicza.

Ademar podnosi się po przeciętnych latach. Daleko mu do najlepszych sezonów w dziejach (dwukrotny triumf w Pucharze EHF), ale coś drgnęło w Leon. Drugie wicemistrzostwo z rzędu może rozpocząć kolejny udany rozdział w historii klubu.

Skład bez rewelacji, co najwyżej przyzwoity jak na warunki Ligi Mistrzów. Piłka ręczna nie nudzi się legendzie Barcelony, 41-letniemu lewoskrzydłowemu Juaninowi Garcii. W środku mniej błyskotliwy z braci Simonetów, Sebastian. Zresztą Ademar lubuje się w Argentyńczykach, bo koło obsadza Gonzalo Carou, a na prawe rozegranie Federico Vieyra. Ze znanych nazwisk uwagę zwraca jeszcze Zivan Pesić, kiedyś typowany jako następca Renato Sulicia w Veszprem. Życie zweryfikowało jednak Serba i odbudowuje się w Hiszpanii. Na ławce specjalista o imponującym zawodniczym CV, Rafael Guijosa. Wielokrotny reprezentant kraju od dwóch lat spokojnie kontynuuje swój projekt.

3
/ 6
Amine Bannour będzie armatą Dinama Bukareszt
Amine Bannour będzie armatą Dinama Bukareszt

Duża zagadka. Co roku rewolucja kadrowa, ale tegoroczna jest szczególna, bo w Bukareszcie urządzono jeszcze większy kocioł narodowościowy niż dotychczas. Tunezyjska opcja zastąpiła irańską. Do lokalnego rywala, CSM Bukareszt, odeszli najlepsi strzelcy, bracia Allahkaram i Sajad Esteki. W ich miejsce przyszli Afrykanie z północy, Karem Alouini i kontrowersyjny Amine Bannour, który wyleciał z Chambery po podejrzeniach o ustawienie spotkania. W bramce ich rodak Makrem Missaoui. Gorąca atmosfera gwarantowana.

Pół Europy interesowało się Wadimem Gajduczenką i odejście Białorusina było kwestią czasu (zagra w Saint-Raphael). 23-latek uzbierał pokaźny dorobek bramkowy w zeszłym sezonie (38 goli) i w siódemce powstała wyrwa. Jeszcze więcej będzie zatem zależeć od Witalija Komogorowa, na skrzydle  wystąpi nieobliczalny Francuz Hugo Descat, w Bukareszcie pozostał też jeden z ostatnich irańskich wątków, Alireza Mousavi, mający w CV epizod w Veszprem. Równie dobrze może skończyć niespodziewanym sukcesem, jak i spektakularną katastrofą.

4
/ 6
Z Wacker Thun poradziły sobie Azoty Puławy
Z Wacker Thun poradziły sobie Azoty Puławy

Rewelacyjny zeszły sezon w lidze. Strącili Kadetten Schaffhausen ze szczytu, Lenny Rubin i Lukas von Deschwanden dziurawili wszystkie obrony. Liderzy wyjechali do Niemiec, zaczynają nowy etap w Bundeslidze, a przed Wacker duże wyzwanie.

Tytuł w kraju zdobyli drugi raz w historii. Czy są gotowi na podbój Ligi Mistrzów? Niekoniecznie. Przyszli gracze wyłącznie o renomie krajowej, np. Ron Delhees z Kadetten Schaffhausen oraz Duńczyk Phillip Holm. Trener Martin Ruby pracuje już w Thun kawał czasu, ma dobre rozeznanie na rynku szwajcarskim i jest chyba największą nadzieją na przyzwoite wyniki w Europie.

Skoro kilka miesięcy temu Wacker był silniejszym zespołem, a pomimo to dwa razy uporały się z nim Azoty Puławy (w fazie grupowej Pucharu EHF), to tym bardziej w Lidze Mistrzów nie należy spodziewać się cudów.

5
/ 6
Oleksandr Kyrylenko wyjechał do Finlandii
Oleksandr Kyrylenko wyjechał do Finlandii

Prawie dwa lata temu dworowaliśmy sobie z Górnika Zabrze, który w Finlandii przerżnął awans do kolejnej rundy Pucharu EHF (bo inaczej nie da się tego nazwać). Władze Kogutów robiły jednak swoje, na ugorze zbudowali naprawdę solidny klub. Zaczęli od triumfów w lidze bałtyckiej, potem awansowali do fazy grupowej Pucharu EHF, gdzie wstydu nie przynieśli.

Niekwestionowani mistrzowie Finlandii zostali docenieni za wysiłki, po dwóch niepowodzeniach w eliminacjach w końcu dostali bilet do handballowego raju. Przystąpią do rozgrywek jako kopciuszek, ale pewnie napsują krwi lepszym zespołom. Fińsko-słowiańską mieszankę próbuje poukładać Litwin Gintaras Savukynas. Bombardier Nico Ronnberg niezależnie od rywala z reguły zapewnia kilka trafień w meczu. Dostał do pomocy naszego starego znajomego z Superligi, Ołeksandra Kyrylenkę.

Ukrainiec, rewelacyjny w Stali Mielec w sezonie 2016/17, raczej rozczarowywał w Spójni Gdynia, co nie przeszkodziło mu zostać bohaterem jednego z najbardziej absurdalnych transferów ostatnich lat. Z ostatniej drużyny Superligi do Ligi Mistrzów, po drodze prawie podpisując kolejny kontrakt w Mielcu. Żeby nie było, nie wątpimy w jego umiejętności, bo na Podkarpaciu pokazał, że ma pojęcie o rozgrywaniu. Tylko okoliczności dość niespodziewane.

6
/ 6
Z klubu odszedł najbardziej znany z graczy, Andre Lindboe
Z klubu odszedł najbardziej znany z graczy, Andre Lindboe

Królowie własnego podwórka (siódmy tytuł z rzędu), za to bez sukcesów w Europie. I nic nie zapowiada, by to się zmieniło. W większości norwescy zawodnicy na dorobku bądź tacy, którym nie udało się jeszcze wyrwać do poważniejszej ligi. Akurat w tym sezonie przechodzą przebudowę i automatycznie oczekiwania pójdą w dół.

Do Minden wyjechał Kevin Maagero Gulliksen, Richard Hanisch wrócił do Szwecji. Największą stratą jest jednak odejście Andre Lindboe. Wielokrotny reprezentant Norwegii i symbol klubu wybrał karierę w Arendal. W ich miejsce przyszli zawodnicy z nazwiskami zupełnie anonimowymi w Europie. Alexander Westby, Sigvaldi Gudjonsson i Jesper Gulliksen dopiero przedstawią się szerszej publiczności. Miejsce w dwójce byłoby niespodzianką, chociaż jakiś czas temu Elverum potrafiło zaskoczyć w Lidze Mistrzów.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 87. Andrzej i Bartek Bargielowie o historycznym zjeździe na nartach z K2 [cały odcinek]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (12)
avatar
emeryt45
23.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
rzeczywistość się zmienia ale Wisła jak zwykle nie, nieustanne zmiany bez efektów  
avatar
Złoty Bogdan
22.08.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Przecież w przyszłym sezonie nie będzie już grup A/B i C/D. Wchodzi w życie reforma LM i będzie jedna grupa, a w niej 12 najlepszych zespołów. Reszta trafi do "równie prestiżowego pucharu EHF" Czytaj całość
avatar
ZKS_WISŁA
22.08.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czasem trzeba zrobić krok w tył aby później móc zrobić 3 do przodu. Powinno nam to wyjść na dobre i o ile dotychczasowe grupy śmierci do jakich trafiliśmy w A/B były zbyt trudne tak tutaj w C/D Czytaj całość
avatar
Abaloo
22.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A może to jest szansa dla Wisły by po roku wrócić do grup A/B ? czas pokaże.Należy naszym drużynom życzyć powodzenia.  
avatar
Mariusz7
22.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W Płocku w tym sezonie wielkiego grania jak na lekarstwo. Nie dość, że zostali wyrzuceni z grup A/B to jeszcze w 'słabszej wersji LM' dostali grupę śmiechu, w której praktycznie wszystkie zespo Czytaj całość