Pierwsze zmiany w reprezentacji szczypiornistów. Patryk Rombel postawił na nowe nazwiska

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dwaj debiutanci, powroty po latach i kilku nieobecnych. Patryk Rombel - nowy trener reprezentacji szczypiornistów - nieco odmienił zespół przed spotkaniami el. ME 2020 z Niemcami.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 4
Piotr Wyszomirski wypadł z kadry
Piotr Wyszomirski wypadł z kadry

Tłok między słupkami

Jak na nasze warunki, wśród bramkarzy względne bogactwo. Mateusz Kornecki i Adam Malcher trzymają wysoki poziom w Superlidze, Adam Morawski przeżywa najlepszy okres w tym sezonie i absolutnie nie dziwi, że poza składem znalazł się Piotr Wyszomirski.

Do niedawna etatowy reprezentant Polski od ponad roku jest zmiennikiem Petera Johannessona w Lemgo. Zazwyczaj wchodzi do bramki na kilka, co najwyżej kilkanaście minut. Miewa dobre momenty, ale jeden udany występ na kilka kolejek to za mało, by załapać się do kadry. Wyszomirski tym razem tylko na liście rezerwowej, co można w pełni zrozumieć.

- W tej kwestii najwięcej do powiedzenia miał Sławomir Szmal, oglądał spotkania Bundesligi. Po wspólnej konsultacji podjęliśmy decyzję, żeby postawić na tę trójkę, co oczywiście nie zamyka przed Piotrem drogi do reprezentacji - skomentował Rombel.

Bramkarze: Mateusz Kornecki (NMC Górnik Zabrze), Adam Malcher (Gwardia Opole), Mateusz Kornecki (NMC Górnik Zabrze)

2
/ 4
Piotr Jarosiewicz stoi przed życiową szansą
Piotr Jarosiewicz stoi przed życiową szansą

Młodość vs... młodość

Na przełomie roku zastanawialiśmy się, czy Jan Czuwara nie wygryzie z pierwszej siódemki Przemysława Krajewskiego. Jeśli nie teraz, to po el. ME 2020. Tymczasem 23-letni skrzydłowy Górnika... wypadł z kadry. To swego rodzaju zaskoczenie, bo wyróżniał się w Superlidze i wydawał się raczej pewniakiem.

Rombel postawił na jeszcze młodszego Piotra Jarosiewicza. 20-latek w styczniu skorzystał na pladze kontuzji i trochę z przymusu zadebiutował w kadrze. Występy dodały mu pewności, wywalczył miejsce w siódemce Azotów i błyskawicznie awansował na pozycję nr 2. - Zauważyliśmy, że robi duże postępy. Zaczął regularnie grać, dobrze wyglądał w spotkaniach Pucharu EHF, m.in. z THW Kiel i uznaliśmy, że będzie drugim lewoskrzydłowym - ocenia selekcjoner.

Do "starych" reprezentacyjnych wyjadaczy, Arkadiusza Moryty i Michała Daszka, dołączył debiutant, Krystian Bondzior. To powołanie budzi największe zdziwienie, 19-latek dopiero wchodzi do Superligi, ale wśród młodych prawoskrzydłowych nie ma za bardzo w kim wybierać. Patryk Mauer postawił na studia kosztem reprezentacji i w styczniu z konieczności zadebiutował nieszczególnie wyróżniający się w Wybrzeżu Gdańsk Krzysztof Komarzewski. Akurat Bondzior po prostu otrzaska się z atmosferą, bo ma znikome szanse na występ, o ile podstawowy duet w dobrym zdrowiu dotrwa do kwietniowego dwumeczu z Niemcami.

ZOBACZ WIDEO El. ME 2020: Mila o wyborze bramkarza. "Łukasza bardzo to boli. Mimo to zachowa się profesjonalnie"

Lewoskrzydłowi: Przemysław Krajewski (Orlen Wisła Płock), Piotr Jarosiewicz (Azoty Puławy)

Prawoskrzydłowi: Arkadiusz Moryto (PGE VIVE Kielce), Michał Daszek (Orlen Wisła Płock), Krystian Bondzior (Zagłębie Lubin)

3
/ 4

Plac budowy

O ile wśród bramkarzy i skrzydłowych zapanował względny spokój, o tyle rozegranie było największą bolączką Piotra Przybeckiego i prawdopodobnie tak będzie również w kadrze Rombla.

Ponownie zaszły zmiany, największe oczywiście na środku, teoretycznie najważniejszej pozycji. Przybecki nieustannie szukał, wypróbował ośmiu kandydatów. W jego ostatnim spotkaniu zagrali Adrian Kondratiuk i Bartosz Kowalczyk. Ten pierwszy, czołowy środkowy Superligi, nie zmieścił się nawet na liście rezerwowej. Tylko w kadrze B znalazł się wracający do niezłej formy Michał Potoczny. Ostał się Kowalczyk, do siódemki dobija się debiutant Jakub Moryń, pracujący z Romblem w kadrze B, oraz dawno niewidziany na poziomie reprezentacyjnym Maciej Pilitowski. 28-latek z Energi MKS-u Kalisz ostatni raz zagrał z orzełkiem na piersi w 2014 roku, za czasów Piotrkowianina, podczas kadencji Michaela Bieglera. Jeszcze pół roku temu mocno byśmy się zdziwili, gdyby powiedziano nam, że któryś z tej trójki poprowadzi grę Polaków.

Biorąc pod uwagę kurs obrany przez Przybeckiego, powołanie dla Pawła Podsiadły to pójście pod prąd. Nie można odmówić mu umiejętności, ale obecność 33-latka jest niespodzianką. Zwłaszcza że po kontuzji do formy wraca Antoni Łangowski. - Wybieraliśmy między nim a Pawłem. Antek stracił początek 2019 roku, dochodzi do optymalnej dyspozycji i postawiliśmy na Podsiadłę, który gra po 60 minut w Azotach - wyjaśnił Rombel. Zawodnik puławian nie pojawił się w kadrze od 2016 roku.

Nadzieją na bramki z lewego rozegrania jest przede wszystkim Tomasz Gębala. Wiosna jest jak na razie wybitna w jego wykonaniu. Dynamiczny (jak na swoje warunki fizyczne), bardziej zdecydowany niż przed kontuzją kolana. Kandydat na pierwszą strzelbę w meczu z Niemcami. Szkoda, że w Kwidzynie nie nagrał się ostatnio Damian Przytuła, bo styczniowymi występami rozbudził nadzieje. Rombel i tak postanowił przyjrzeć mu się z bliska.

Po raz pierwszy od dawna bez powołania dla Rafała Przybylskiego. Fakt faktem, ostatnie miesiące nie należały do udanych, ale do tej pory stał wyżej w hierarchii niż Marek Szpera. Rombel wie, na co stać byłego podopiecznego z MMTS-u, zresztą Szpera z dobrej strony pokazał się na przełomie roku. Obecność Paweł Paczkowski nie podlega dyskusji, a kolejną okazję do powrotu dostał Michał Szyba. W grudniu ze zgrupowania wyeliminował go uraz stawu skokowego.

- Byliśmy w kontakcie z całą czwórką. Rafał Przybylski w ogóle nie występuje ostatnio w obronie, a to dla nas bardzo istotne, więc szala przechyliła się na korzyść tej trójki - powiedział selekcjoner.

Lewi rozgrywający: Tomasz Gębala (Orlen Wisła Płock), Piotr Chrapkowski (SC Magdeburg, Niemcy), Paweł Podsiadło (Azoty Puławy), Damian Przytuła (MMTS Kwidzyn)

Środkowi rozgrywający: Jakub Moryń (Zagłębie Lubin), Maciej Pilitowski (MKS Kalisz), Bartosz Kowalczyk (SPR Stal Mielec)

Prawi rozgrywający: Michał Szyba (Cesson Rennes HB, Francja), Paweł Paczkowski (Motor Zaporoże, Ukraina), Marek Szpera (Energa MKS Kalisz)

4
/ 4
Paweł Salacz na razie poza reprezentacją
Paweł Salacz na razie poza reprezentacją

Powrót do punktu wyjścia

Szturmem do reprezentacji wszedł Paweł Salacz, w styczniu wyglądał obiecująco i w drużynie Przybeckiego mógł liczyć na nominację. Obrotowy Wybrzeża, błyszczący jesienią, tym razem nie znalazł się nawet w kadrze B, a jedynie w głębokiej rezerwie. Do łask wrócił nieobecny w grudniu i styczniu Patryk Walczak, jeden z liderów TuS N-Luebbecke.

Oznacza to powrót do zestawienia z październikowego meczu el. ME 2020 z Izraelem. Wtedy skończyło się klęską, ale zawaliła cała drużyna, nie wyłącznie Walczak i Maciej Gębala. Kamil Syprzak, trzeci ze standardowego zestawu, akurat w Izraelu nie powąchał parkietu.

Swoją droga, cieszy, że obrotowy powoli odżywa po zupełnie nieudanej jesieni w Barcelonie. Kontuzja Cedrica Sorhaindo skróciła drogę do siódemki, Syprzak zagrał dobre mecze w Lidze Mistrzów i przede wszystkim może odczuwać komfort psychiczny, bo jest pewny swojej przyszłości. Latem 2019 roku zostanie zawodnikiem PSG.

Obrotowi: Kamil Syprzak (FC Barcelona Lassa, Hiszpania), Maciej Gębala (SC DHfK Lipsk, Niemcy), Patryk Walczak (TuS N-Luebbecke, Niemcy)

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
CzarnyP
22.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A gdzie Manu Strlek ?