W sobotę (15 stycznia) piłkarze wodni Alfy Gorzów Wielkopolski mieli zmierzyć się z drużyną ŁSTW Łódź w ostatnim spotkaniu 1. rundy ekstraklasy waterpolo. Dla gospodarzy stawką tego pojedynku miał być awans do czołowej "czwórki" rozgrywek i walka o medal mistrzostw Polski.
Jak podał w komunikacie do mediów Komitet Techniczny Piłki Wodnej przy Polskim Związku Pływackim zespołowi ŁSTW Łódź przyznano za to spotkanie walkower 10:0. Okazuje się, że... zawinił prezes gorzowskiego klubu, Sebastian Żabski.
- Nie ma nad czym dyskutować. Spóźnienie administracyjne zdecydowało o tym, że zespół z Łodzi wystąpił o walkower i wg regulaminu - niestety - został on przyznany. Wina leży jak najbardziej po mojej stronie - powiedział Żabski w rozmowie z Radiem Gorzów.
Prezes Alfy wyjaśnił, że w pierwszej wiadomości z komunikatem organizacyjnym nie przesłał ważnego załącznika. Działacz był wówczas w drodze powrotnej z turnieju juniorów, a w jego komputerze wyładowała się bateria. Nie miał więc technicznej możliwości wysłania poprawionej wersji wiadomości na czas.
- O pierwszej w nocy wysłałem uzupełniony komunikat, ale było za późno. Była godzina po terminie. Bezwzględne wykorzystanie tego i brak wyrozumiałości ze strony rywali. Niestety, moja wina, nie szukam innych winowajców. To ja odebrałem moim zawodnikom możliwość gry o medale. Jeżeli będzie decyzja, że mam odejść, to tak zrobię. Zawiodłem ich i chcę za to przeprosić - podsumował szef gorzowskiego klubu.
Zobacz:
Tenisistka zatrzymana. Już nie tylko Djoković ma problem
Piłkarze bronią granicy z Białorusią. Czarni Żagań oddali mecz walkowerem
ZOBACZ WIDEO: Co oni zrobili?! Takiego rzutu wolnego jeszcze nie było