W sobotę na dużej skoczni czeka nas drugi konkurs olimpijski w skokach narciarskich. Wiele do udowodnienia mają Polacy, którzy w pierwszych zawodach obeszli się smakiem i nie zdobyli żadnego medalu. Zapowiadało się pięknie, bo po pierwszej serii prowadził Stefan Hula, a tuż za nim był Kamil Stoch. Wiatr jednak sprawił, że żaden z nich nie stanął na podium. Największe rozczarowanie przeżył jednak Dawid Kubacki, który nawet nie zakwalifikował się do drugiej serii.
Słaby występ jednak nie zmienił tego, że eksperci wciąż widzą w nim medalistę olimpijskiego. Anders Bardal, który przed laty był jednym z najlepszych skoczków na świecie, wymienia Kubackiego w gronie faworytów sobotnich zawodów.
- Stawiam, że o medale powalczy trzech skoczków, którzy zdobyli medale na normalnej skoczni, czyli Andreas Wellinger, Johann-Andre Forfang i Robert Johansson oraz Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Daniel-Andre Tande - mówi Norweg w "Przeglądzie Sportowym".
Bardal wie, że przed tygodniem to wiatr sprawił, że 27-letniemu Polakowi nie wyszedł skok. Obserwuje go jednak od początku sezonu i nie ma wątpliwości, że nowotarżanin jest gotowy na wielki sukces.
- Nie miał żadnych szans w tych warunkach. Widziałem go jednak w pozostałych próbach i jest naprawdę mocny, więc mam go na liście kandydatów do podium w sobotę - przyznaje.
W piątek o godzinie 13.30 odbędą się kwalifikacje do konkursu na dużej skoczni. Same zawody odbędą się następnego dnia o tej samej godzinie.
ZOBACZ WIDEO Michał Bugno z Pjongczangu: Za każdym z polskich skoczków ciągną się koreańskie demony