Koreańczycy też mają aferę w panczenach. Gromy spadły na dwie łyżwiarki

Getty Images / RONALD MARTINEZ / Na zdjęciu: Ji Woo Park, Seon-Yeong Noh i Bo-Reum Kim w ćwierćfinale wyścigu drużynowego
Getty Images / RONALD MARTINEZ / Na zdjęciu: Ji Woo Park, Seon-Yeong Noh i Bo-Reum Kim w ćwierćfinale wyścigu drużynowego

Kim Bo-Reom i Park Ji-Woo skrytykowały swoją koleżankę z kadry. Zarzuciły jej, że biegła za wolno i to przez nią nie awansowały do półfinału wyścigu drużynowego. Koreańczycy są oburzeni takim zachowaniem i żądają wyrzucenia tej dwójki z kadry.

W tym artykule dowiesz się o:

W poniedziałek odbył się ćwierćfinał wyścigu drużynowego kobiet w łyżwiarstwie szybkim. Głośnym echem odbił się start Polek (Natalia Czerwonka, Luiza Złotkowska i Katarzyna Bachleda-Curuś), które zajęły ostatnie miejsce. Po zawodach były łzy, rozczarowanie i wzajemne pretensje. Nasze panczenistki zaczęły publicznie na siebie narzekać. Ewidentnie było widać, że Czerwonka i Złotkowska nie dogadują się z Bachledą-Curuś.

Okazuje się, że taki problem jest nie tylko w naszej kadrze. Jeszcze większa afera wybuchła w Korei Południowej, której reprezentantki uplasowały się w ćwierćfinale tuż przed Biało-Czerwonymi.

Kim Bo-Reom i Park Ji-Woo w publicznej telewizji zaatakowały swoją koleżankę z drużyny. Noh Seon-Yeong straciła siły, dojechała daleko za partnerkami (w wyścigu drużynowym liczy się czas ostatniej zawodniczki), co skutkowało brakiem awansu do półfinału.

- Radziłyśmy sobie całkiem nieźle, ale miałyśmy dużą przerwę z tyłu. Noh nie potrafiła nadążyć - mówiła Kim.

Zrzucenie całej odpowiedzialności na jedną zawodniczkę nie spodobało się Koreańczykom. W sieci utworzono petycję, w której kibice domagają się wyrzucenia z kadry Bo-Reom oraz Ji-Woo. Elektroniczne podpisy złożyło już ponad 500 tys. ludzi!

- To jest narodowa hańba, że tacy ludzie z problemem osobowości reprezentują nasz kraj na igrzyskach. Składam petycję, aby Kim Bo-Reom i Park Ji-Woo utraciły swoje prawa jako reprezentantki naszego kraju i zostały pozbawione możliwości startów w międzynarodowych zawodach - czytamy w petycji.

W Korei Południowej sprawa jest bardzo szeroko komentowana. Kim już ponosi pierwsze konsekwencje, bo straciła jednego ze sponsorów. Panczenistka wprawdzie przeprosiła już za swoją wypowiedź, ale to na razie nie powstrzymało burzy.

AKTUALIZACJA
W środowym finale D Koreanki zmierzyły się z Polkami. Drużyna gospodarzy wystąpiła w identycznym składzie jak w ćwierćfinale. W polskiej ekipie doszło do jednej zmiany - w miejsce Bachledy-Curuś wystąpiła Karolina Bosiek.

Biało-Czerwone okazały się zdecydowanie lepsze od Azjatek. Pokonały je o ponad 4 sekundy i zakończyły olimpijską rywalizację na siódmym miejscu.

ZOBACZ WIDEO Tak Koreańczycy świętują w Pjongczangu Księżycowy Nowy Rok. Tradycją i kulturą dzielą się z dziennikarzami

Komentarze (0)