Daniela Samulski po zakończeniu kariery w 2011 roku szybko zaszła w ciążę. Niedługo później otrzymała diagnozę: rak brzucha. Wycofała się z życia publicznego i podjęła się leczenia. Pokonała chorobę.
- Podczas gdy z innymi sportowcami wielokrotnie można było się spotykać podczas mistrzostw czy gal, jej nigdy tam nie widywano. Straciliśmy z nią kontakt - tłumaczył Henning Lambertz, który pływaczką opiekował się przez 7 lat. - Została wyleczona, ale rak powrócił - dodał.
W ogromnym szoku był Dirk Lange, inny trener, który miał okazję pracować z Samulski. - Za mojej kadencji osiągała największe sukcesy. Zawsze była wzorem do naśladowania. Jest mi bardzo przykro - powiedział.
Samulski walczyła nie tylko w światowych basenach o medale, ale także o swoje zdrowie. Jako nastolatka cierpiała na bulimię. Ostatnią walkę przegrała i nie spełni już swojego życzenia, które wyjawiła w jednym z wywiadów niedługo przed zakończeniem kariery. - Chcę pomóc ludziom, którzy będą decydować o moim późniejszym życiu - mówiła.
Na koncie miała trzy medale mistrzostw świata, wszystkie wywalczone w 2009 roku w Rzymie, dwa srebrne (sztafeta 4x100 stylem dowolnym, 50 metrów stylem grzbietowym) i jeden brązowy (sztafeta 4x100 stylem zmiennym). Ze sztafetą dwukrotnie sięgała po mistrzostwo Europy (2006, 2010), a także po brąz (2010), indywidualnie wywalczyła dwa srebra. Na krótkim basenie wraz z koleżankami zdobywała srebro i brąz. Dwukrotnie biła rekord świata na dystansie 50 metrów stylem grzbietowym.
31 maja skończyłaby 34 lata.
Ale Pani redaktor, trochę kompetencji więcej przy pisaniu takich artykułów. Albo chociaż rzetelności. Nie ma takiego czego Czytaj całość