W Sofii odbywają się mistrzostwa Europy w podnoszeniu ciężarów. Ze stolicy Bułgarii nadeszły znakomite wiadomości. Polka została mistrzynią Europy.
Weronika Zielińska-Stubińska startowała w kategorii do 81 kg. Stoczyła pasjonującą walkę o złoto z Mołdawianką Eleną Erighiną. W rwaniu obie zawodniczki uzyskały po 103 kilogramy. Polka pierwszą próbę spaliła, ale drugą zaliczyła bez problemów. W trzeciej nie udało się jej podnieść 132 kg.
W podrzucie Polka skutecznie uzyskała wynik 127 kilogramów w pierwszej próbie. W drugiej spaliła 130 kilogramów, ale zdecydowała się podjąć ryzyko. Musiała podnieść 132 kilogramy, by pokonać Mołdawiankę, która uzyskała kilogram mniej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie uwierzysz. Sochan pokazał, co jadł przed meczem
Na szczęście zrobiła to bez większych problemów. Łącznie w dwuboju uzyskała 235 kilogramów, a druga Mołdawianka Elena Erighina - 234. Trzecie miejsce z dużą stratą (222 kg) zajęła Turczynka Dilara Narin. To pierwszy złoty medal Polek na ME od 2019 roku, kiedy to wygrała Joanna Łochowska.
To trzeci krążek polskiej ekipy w Sofii. Srebro w kategorii 49 kilogramów wywalczyła Oliwia Drzazga, a w kategorii do 64 kilogramów brąz padł łupem Wiktorii Wołk.
Warto przypomnieć, że Weronika Zielińska-Stubińska w ubiegłym roku miała problem z Polskim Związkiem Podnoszenia Ciężarów, a przede wszystkim z trenerem. Mimo najlepszych wyników w Polsce nie została powołana na ubiegłoroczne mistrzostwa świata, ale po nagłośnieniu sprawy związek zmienił decyzję. Zajęła na nich 6. lokatę.
- Przez trenera kadry jestem poniżana, bo sformułowania, że się uwsteczniam, gdy tak naprawdę każdego roku poprawiam wynik w dwuboju, obrażają mnie i moją ciężką pracę. Trener kadry nie szanuje ani mnie, ani mojej trenerki. Nazywa ją kiepskim trenerem i mówi, że z nią nic nie osiągnę - mówiła w rozmowie dla WP SportoweFakty (więcej TUTAJ).
Jak na razie Polka walczy o kwalifikację olimpijską. Ostatnią szansą będą kwietniowe zawody Pucharu Świata w Tajlandii.
Czytaj więcej:
Kapitalne wieści z Bułgarii. Mamy medal!