Sztangista Roman Kliś zginął w wypadku drogowym

Nie żyje Roman Kliś, wielokrotny medalista mistrzostw Polski i rekordzista kraju w podnoszeniu ciężarów. Zawodnik Górnika Polkowice zginął w wypadku drogowym w Gogolinie. Miał 29 lat.

Grzegorz Wojnarowski
Grzegorz Wojnarowski
PAP

Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w piątek, gdy Kliś jechał motocyklem na trening. Zderzył się z samochodem marki volkswagen golf, którego kierowca według wstępnych ustaleń policji nie ustąpił pierwszeństwa. Prawdopodobnie nie zauważył jadącego z przeciwka motocyklisty i przy skręcie w lewo doszło do zderzenia bocznego.

Mimo godzinnej reanimacji Klisia nie udało się uratować. Zmarł w wyniku obrażeń wewnętrznych.

Kliś uprawiał podnoszenie ciężarów od dwunastego roku życia. Przez większość kariery był związany z Budowlanymi Opole, do Polkowic przeniósł się trzy lata temu. Wielokrotnie reprezentował Polskę na arenie międzynarodowej. W 2009 roku zdobył brązowy medal mistrzostw Europy do lat 23 i mistrzostwo Unii Europejskiej. Ustanawiał rekordy kraju w kategorii juniorów, mistrzostwo Polski zdobywał zarówno indywidualnie, jak i drużynowo.

Znajomi i przyjaciele tragicznie zmarłego sztangisty podkreślają, że Kliś zawsze jeździł motocyklem spokojnie i zgodnie z przepisami. Samochód zostawiał żonie, by mogła wozić nim dwójkę ich małych dzieci - dwuipółrocznego syna i zaledwie roczną córeczkę.

- Bardzo bolesna i tragiczna informacja, w którą nadal trudno uwierzyć. Całe środowisko dyscypliny pogrążyło się w wielkim smutku i bólu - powiedział prezes Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów Mariusz Jędra, który w imieniu władz związku i całego środowiska złożył rodzinie kondolencje.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×