Marczyk na poziomie europejskiej czołówki. Dobry wynik w Estonii

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Mikołaj Marczyk
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Mikołaj Marczyk

Mikołaj Marczyk ma za sobą występ w Rajdzie Estonii, który stanowił czwartą rundę sezonu rajdowych mistrzostw Europy (ERC). Załoga Orlen Teamu prezentowała bardzo dobre tempo, kręcąc czasy na poziomie ścisłej czołówki mistrzostw.

W tym artykule dowiesz się o:

Rajd Estonii stanowił czwartą rundę sezonu rajdowych mistrzostw Europy (ERC). Była to jednocześnie ostatnia szutrowa runda w tegorocznej kampanii ERC. Do rywalizacji zgłosiło się 51 załóg, z czego 21 dysponowało samochodami klasy Rally2. Na liście było wielu bardzo szybkich, lokalnych kierowców oraz byli przedstawiciele fabrycznych zespołów z mistrzostw świata. Konkurencja jak zwykle w ERC była niezwykle mocna.

Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk prezentowali w Estonii bardzo dobre tempo. Załoga Orlen Teamu wielokrotnie plasowała się czołowej piątce na odcinkach specjalnych, wbijając się również na odcinkowe podium. Polacy w wielu przypadkach ustępowali wyłącznie lokalnym kierowcom, pokonując jednocześnie ścisłą czołówkę mistrzostw Europy. Jazda Marczyka i Gospodarczyka naprawdę mogła się podobać.

Dużą rolę w ostatecznych wynikach odegrała zmienna pogoda. Nad odcinkami specjalnymi raz świeciło piękne słońce, a raz padał ulewny deszcz. Skomplikowane warunki atmosferyczne wpłynęły również na Marczyka i Gospodarczyka. Pomimo faktu, że Polacy przez większą część imprezy plasowali się na piątym miejscu w klasyfikacji generalnej, ostatecznie ukończyli Rajd Estonii na siódmej pozycji, pokonując m.in. liderów mistrzostw Europy i liczne grono innych, bardzo szybkich załóg.

ZOBACZ WIDEO: Mikołajki stolicą motorsportu. Tłumy na ORLEN 80. Rajdzie Polski

- Przede wszystkim jestem zadowolony z naszego tempa w piątek i w sobotę. Niedziela być może była trochę poniżej oczekiwań, natomiast przez cały rajd ścigaliśmy się ze znakomitymi zawodnikami. Jeszcze przed ostatnim odcinkiem specjalnym byliśmy tuż obok Madsa Ostberga i Haydena Paddona, więc naprawdę to doceniam - podsumował Mikołaj Marczyk.

- Kończymy Rajd Estonii na siódmym miejscu w klasyfikacji generalnej. Ta impreza to oczywiście bardzo szybkie, szutrowe trasy z ogromnymi skokami. To piękne odcinki specjalne, bardzo widowiskowe dla kibiców. Jak to zwykle w mistrzostwach Europy bywa, na miejscu pojawiła się liczna stawka szybkich, lokalnych zawodników. Pomimo tego faktu zajęliśmy siódmą pozycję, co uważam za dobry wynik po naprawdę solidnym weekendzie w naszym wykonaniu - podkreślił Szymon Gospodarczyk.

- Potrafiliśmy plasować się tutaj na odcinkowym podium, więc tempo naprawdę było dobre. Natomiast swoją rolę w Estonii odegrała także pogoda. Chociażby dzisiaj, ostatni odcinek pokonywaliśmy w ulewnym deszczu, przy akompaniamencie burzy. Trudno było utrzymać samochód na drodze, ale to nam się udało. Jesteśmy w połowie sezonu. Kończymy szutrową część kalendarza i teraz czekają na nas rajdy asfaltowe, więc jeszcze wszystko może się wydarzyć - podsumował pilot Orlen Teamu.

Czytaj także:
- Trwa koszmar Pereza w F1. "Dałem ciała"
- Kontrakt podpisany? Kolejna zagadka w F1 bliska rozwiązania

Źródło artykułu: WP SportoweFakty