Maciej Krzysik jest nie tylko pilotem rajdowym, ale też oddanym samorządowcem. 41-latek zasiada w zarządzie Powiatu Nyskiego, potwierdzając tym samym swoją służbę na rzecz lokalnej społeczności. Tragiczny wypadek na Rajdzie Nyskim, w którym zginął Artur Sękowski, wstrząsnął mieszkańcami regionu. Kierowca żółto-niebieskiego BMW M3 stracił życie na miejscu, a jego pilot zdołał opuścić wrak pojazdu.
Krzysik doznał rozległych oparzeń kończyn i dróg oddechowych. Zaraz po wypadku był świadomy. Medycy pracujący na miejscu podjęli decyzję o przetransportowaniu go śmigłowcem do szpitala w Opolu. Jeszcze w niedzielę podkreślano, że pilot i samorządowiec "walczy o życie". W poniedziałek starosta nyski wydał nowy komunikat ws. stanu zdrowia 41-latka.
ZOBACZ WIDEO: Regulamin zabrał Kurtzowi złoto? Australijczyk jasno o sensie rozgrywania kwalifikacji
"Wszystkich, których sytuacja naszego przyjaciela Maćka Krzysika dotknęła, pragnę zapewnić, że Maciej dzielnie walczy o swoje zdrowie. Jest pod znakomitą opieką zespołu lekarzy w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Opolu, a każda przez nich podejmowana decyzja jest w poczuciu wielkiej troski i profesjonalizmu" - przekazał Daniel Palimąka.
"Obecnie trwają starania, by przygotować Macieja do bezpiecznego transportu na oddział oparzeń, gdzie będzie kontynuowane specjalistyczne leczenie. Pozostaję od pierwszych chwil w kontakcie z rodziną naszego kolegi, którą otoczmy wspólnym wsparciem i ciepłem. Wierzę, że Maciek wróci do pełni zdrowia. Zapewniam, że osobiście dołożę ku temu maksymalnych starań" - dodał starosta nyski.
Palimąka w swoim oświadczeniu zaapelował, aby być "z Maćkiem w myślach". Poprosił też o modlitwy w jego imieniu i trzymanie kciuków. "Wiem, że nasze wsparcie jest mu teraz bardzo potrzebne" - podsumował.
Sprawę wypadku podczas Rajdu Nyskiego bada prokuratura. - Na pewno będzie sekcja zmarłego zwłok kierowcy. Monitorujemy też kwestię leczenia pilota - powiedział nam prokurator Stanisław Bar. Z informacji WP SportoweFakty wynika, że obrażenia Sękowskiego wskazują, że do śmierci doszło wskutek rozległych oparzeń.
Oświadczenie ws. tragicznego zdarzenia w poniedziałek wydali organizatorzy Rajdu Nyskiego. "Rajdy samochodowe należą do dyscyplin sportowych o wysokim stopniu ryzyka. Pomimo rygorystycznych zasad bezpieczeństwa, doświadczenia służb i stosowania najnowocześniejszego sprzętu, nie da się całkowicie wyeliminować zagrożenia, jakie niesie ze sobą ta pasjonująca, lecz niebezpieczna rywalizacja" - czytamy w nim.