Robert Kubica o wypadnięciu z trasy: Byliśmy pasażerami przy 25 km/h

PAP / Na zdjęciu: Robert Kubica
PAP / Na zdjęciu: Robert Kubica

Robert Kubica przyznał, że popełnił błąd analizując trasę w trakcie pierwszego piątkowego odcinka specjalnego Rajdu Monte Carlo. Polska załoga pilotowana przez Macieja Szczepaniaka wypadła z trasy uderzając w drzewo.

W tym artykule dowiesz się o:

- Dzień można uznać za niefortunny. Już na pierwszym oesie po sześciu kilometrach był kilometr oblodzonej drogi i niestety ześlizgnęliśmy się tam z drogi w prawym zakręcie - komentował swój krótki występ w drugim dniu Rajdu Monte Carlo Robert Kubica.

- Jestem trochę rozczarowany, ponieważ niepotrzebnie kierowałem się analizą z poprzedniego zakrętu, który był również oblodzony, ale przyczepność była lepsza.

- Nigdy nie testowaliśmy na lodzie i mieliśmy tak naprawdę opony na sucho. Dojechaliśmy do prawego zakrętu bez gazu i hamulców. Nie przełączyłem podtrzymania i auto samo ześlizgnęło się z drogi. Tak naprawdę byliśmy pasażerami przy 25 km/h. Nic nie mogliśmy zrobić - dodał.

Na domiar złego w samochód polskiej załogi uderzył inny uczestnik imprezy, Elfyn Evans, który miał kłopot w tej samej sekcji co Kubica.

- Auto było w połowie poza drogą, ale Elfyn uderzył nas w prawy tył, krzywiąc przy tym zawieszenie. Samochód poleciał bardziej w dół i zatrzymał się na drzewie - podsumował Polak.

Komentarze (0)