Sebastien Loeb to żywa legenda WRC. Francuz, mimo długiej rozłąki z rajdami samochodowymi, był w stanie wygrać w tym roku Rajd Katalonii. Dlatego też nie wykluczał okazjonalnych występów również w przyszłym sezonie. Na przeszkodzie stanęły jednak finanse, po tym jak Citroen nie przedłużył umowy ze sponsorem - miastem Abu Zabi.
W świecie WRC zaczęto spekulować, że Loeb jest na tyle zainteresowany okazjonalnymi występami, że po wielu latach może pożegnać się z Citroenem i wybrać współpracę z Hyundaiem.
- Rozmawialiśmy, tak jak ze wszystkimi. To jest logiczne, biorąc pod uwagę nasze położenie. Nie rozumiem jednak tego zamieszania. W mediach pojawiła się wzmianka, że Loeb nie dostanie szansy w Citroenie. Nie wiem dlaczego, ale wszyscy od razu połączyli nas z Francuzem. Tymczasem nawet nie wiem, co on teraz robi. Jeździ w rallycrossie? - powiedział Alain Penasse, menedżer Hyundaia.
Koreański producent ma ograniczony budżet i nie zamierza zmieniać planów. Do inaugurującego zmagania w nowym sezonie Rajdu Monte Carlo zgłosi trzy samochody. Za ich kierownicą zobaczymy Thierry'ego Neuville'a, Andreasa Mikkelsena i Daniego Sordo.
W odwodzie jest jeszcze Hayden Paddon. Nowozelandczyk najwcześniej szansę otrzyma w Rajdzie Szwecji, kiedy to miałby zastąpić Sordo za kierownicą modelu i20 WRC.
ZOBACZ WIDEO: Włodzimierz Zientarski porównał dramat syna do walki Roberta Kubicy