W zeszłym roku Sebastien Ogier znalazł się w trudnym położeniu. Francuz wiedział, że M-Sport przeżywa problemy finansowe i pozostanie w tym zespole wiąże się z ryzykiem. W tej sytuacji doświadczony kierowca postanowił wrócić do Citroena, z którym przed laty rozstał się w nieciekawych stosunkach.
Decyzja Ogiera sprawiła, że 35-latek stoi przed kolejnym wyzwaniem. Udowodnił już, i to dwukrotnie, że można sięgnąć po tytuł mistrzowski w WRC w barwach zespołu prywatnego. Teraz przyjdzie mu za zadanie wyciągnąć z kryzysu francuskiego producenta. Citroen zeszły rok zakończył bowiem na końcu stawki.
- Model C3 WRC wykazał się dobrą prędkością w określonych warunkach w zeszłym roku. Jeśli jednak przeanalizujemy wyniki rajdów i zapytacie mnie o moje pierwsze odczucia, to ten samochód musi mieć większe okno operacyjne - powiedział Ogier.
Francuz odbył już dwie sesje testowe z nowym zespołem i ma pierwsze przemyślenia. - Samochód jest szybki w pewnych sytuacjach, ale nie we wszystkich. Potrzebujemy regularności, nad tym musimy pracować - dodał.
ZOBACZ WIDEO Ronaldo ratuje Juventus i wyprzedza Piątka! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Czasu na pracę jest jednak niewiele, bo start Rajdu Monte Carlo zaplanowano na koniec stycznia. - Do tej pory testy były w porządku. Na pewno jednak musimy poprawić niektóre rzeczy, dopasować je do moich upodobań. Trudno oszacować, ile czasu nam to zajmie. Dopiero zaczęliśmy pracować pod kątem jazdy na asfalcie, za nami dwa dni takich jazd. To daje jakąś wiedzę, jeśli chodzi o zachowanie Citroena - ocenił Ogier.
Mimo trudności, celem Ogiera jest zdobycie kolejnego tytułu mistrzowskiego. - Chcę tego samego, co w zeszłym roku. Zawsze stawiam sobie ambitne cele, co do tego nie mam wątpliwości. Zobaczymy, co się wydarzy. Jestem zrelaksowany, nie chcę nakładać sobie żadnej presji na barki. Jeśli oczekiwany sukces nie nadejdzie, to będziemy pracować jeszcze ciężej. Każdy jednak powinien celować w wygrane, jeśli uczestniczy w mistrzostwach. U mnie tak było od zawsze, już w czasach pierwszego sezonu z Volkswagenem mówiłem, że chcę być pierwszy! - podsumował mistrz świata.