WRC: kolejne kontrowersje w Meksyku. Citroen nie ukartował wypadku Lappiego

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Esapekka Lappi za kierownicą Citroena
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Esapekka Lappi za kierownicą Citroena

W sobotę na Rajdzie Meksyku doszło do wypadku Esapekki Lappiego, co spowodowało przerwanie odcinka. W tym samym czasie Sebastien Ogier złapał "kapcia" i zaczął tracić dystans. Citroen zaprzecza, aby ukartował wypadek Fina, by pomóc swojemu liderowi.

Na porannym odcinku Guanajuatito Sebastien Ogier złapał "kapcia", a uszkodzenia w jego Citroenie były na tyle poważne, że dojechałby do mety ze sporymi stratami czasowymi. Francuzowi pomógł jednak wypadek Esapekki Lappiego. Fin rozbił się w takim miejscu, że utknął na trasie i koniecznie było przerwanie przejazdów.

Bardzo szybko pojawiły się opinie, że wypadek Fina nie był przypadkowy. - Dotarliśmy do tego zakrętu i pilot Lappiego machał w naszym kierunku. Nawet nie przejeżdżaliśmy blisko tego zdarzenia. Citroen nadużywa systemu bezpieczeństwa - twierdził Kris Meeke.

MotoGP: Maverick Vinales z pole position. Czytaj więcej! 

To właśnie Meeke był najszybszy na odcinku Guanajuatito. Brytyjczyk został liderem Rajdu, ale z minimalną przewagą nad Ogierem, którego wynik wskutek czerwonej flagi obliczono na podstawie przejazdów innych kierowców. Gdyby nie decyzja organizatorów, jego przewaga nad aktualnym mistrzem świata byłaby znacznie większa.

ZOBACZ WIDEO Wielki żużel znowu na Stadionie Śląskim!

Citroen odrzuca teorie, jakoby manipulował wynikami swoich kierowców i wymusił na Lappim przerwanie rywalizacji. Fin miał nacisnąć w swojej rajdówce zielony przycisk, który sygnalizuje organizatorom, że mimo wypadku załoga jest bezpieczna.

- Nie będę komentować komentarzy Krisa. To nonsens. Czerwona flaga jest decyzją organizatorów. Esappeka nacisnął zielony przycisk, a nie czerwony (oznaczający zagrożenie - dop. aut.). To organizatorzy postanowili przerwać rywalizację - stwierdził Pierre Budar, szef Citroena.

Haas zimą codziennie trenował pit-stopy. Czytaj więcej! 

Sprawę wyjaśnili organizatorzy Rajdu Meksyku. - Samochód Lappiego znajdował się blisko trasy. Musimy pamiętać, że w rajdzie startują nie tylko najlepsi kierowcy z WRC. Ten zakręt był ślepy, ktoś mógł przejeżdżać go szerzej. Bezpieczeństwo jest najważniejsze. Sędzia podjął decyzję o czerwonej fladze i całkowicie się z nią zgadzam - powiedział dyrektor rajdu, Patrick Suberville.

To kolejne kontrowersje w Rajdzie Meksyku. Już podczas pierwszego dnia rywalizacji należało wywiesić czerwoną flagę, po tym jak kierowcy mieli problemy z pokonaniem sztucznej hopki.

Komentarze (0)