WRC. Rajd Safari dla Sebastiena Ogiera. Dramat w ostatnim dniu rywalizacji

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Sebastien Ogier
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Sebastien Ogier

Thierry Neuville miał prawie minutę przewagi przed ostatnim etapem Rajdu Safari. Belg w niedzielę uszkodził amortyzator, co pozbawiło go szans na końcowy sukces. Wykorzystał to Sebastien Ogier.

Już w sobotę Thierry Neuville przekonał się, że Rajd Safari jest wymagający dla załóg WRC. Belg na ostatnim etapie ścigał się w ulewie, przez co stracił ponad 35 s do najszybszego Daniego Sordo, któremu udało się pokonać trasę jeszcze w suchych warunkach.

W niedzielę Neuville uszkodził amortyzator w swoim Hyundaiu i musiał wycofać się z rywalizacji. To pozbawiło Belga szans na pierwsze zwycięstwo w sezonie 2021. Dołączył on tym samym do innych kierowców, których przerosły realia Rajdu Safari. Wcześniej problemy na trasie mieli m.in. Ott Tanak, Kalle Rovanpera i Elfyn Evans.

Problemy Neuville'a okazały się okazją dla Sebastiena Ogiera. Francuz w piątek tracił 50 s do lidera i mogło się wydawać, że jest bez szans na zwycięstwo w Kenii. Tymczasem na przestrzeni całej imprezy aktualny mistrz świata WRC wykazał się najmniejszą liczbą błędów. Ogier wygrał kolejny rajd w tym roku i zrobił kolejny krok do obrony tytułu.

ZOBACZ WIDEO: Droga do Tokio: Małachowski i Włodarczyk

Przygody faworytów sprawiły, że Rajd Safari przyniósł debiutanckie podium w WRC Takamoto Katsuty. Japończyk na mecie stracił 21,8 s do Ogiera.

WRC - Rajd Safari - wyniki:

PozycjaKierowcaSamochódCzas/strata
1. Sebastien Ogier Toyota Yaris WRC 3:18:11.3
2. Takamoto Katsuta Toyota Yaris WRC +21.8
3. Ott Tanak Hyundai i20 WRC +1:09.5
4. Adrien Fourmaux Ford Fiesta WRC +1:44.7
5. Gus Greensmith Ford Fiesta WRC +1:54.6
6. Kalle Rovanpera Toyota Yaris WRC +10:53.4
7. Onkar Rai Volkswagen Polo GTI R5 +29:26.4
8. Karan Patel Ford Fiesta R5 +33:30.4
9. Carl Tundo Volkswagen Polo GTI R5 +36:40.7
10. Elfyn Evans Toyota Yaris WRC +49:22.7

Czytaj także:
Max Verstappen ma dość teorii spiskowych
Gorąco między Red Bullem a Lewisem Hamiltonem

Komentarze (0)