Łukasz Kuczera z Mediolanu
Po piątkowych oesach Kajetan Kajetanowicz tracił ledwie 2,9 s do Yohana Rossela, z którym toczy bezpośredni pojedynek o tytuł mistrza świata WRC3. Polak imponował zwłaszcza na popołudniowych odcinkach, które rozgrywane były na słynnym torze Monza.
W sobotni poranek, podobnie jak dzień wcześniej, rywalizacja rozpoczęła się od górskich odcinków. Załogi WRC miały do pokonania trasy w Alpach - pięknie położone, ale przy tym równie niebezpieczne ze względu na poranną mgłę i wilgoć. - Jest bardziej przejrzyście niż w piątek - powtarzali zgodnie kierowcy, bo chmury tym razem objęły niżej położone partie Lombardii.
Świetnie w takich warunkach czuł się reprezentant gospodarzy. Włoch Andrea Crugnola wygrał trzy z czterech oesów. Jego tempo potrafił jedynie utrzymywać Yohan Rossel. To wszystko okazało się hiobową wieścią dla Kajetana Kajetanowicza.
Kierowca Lotos Rally Team poranną pętlę zakończył nie tylko ze znaczącą stratą do Rossela, bo wzrosła ona do 22,1 s, ale też spadł na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Rajdu Monza w klasie WRC3. To sprawia, że tytuł mistrzowski odjeżdża ustronianinowi.
Pocieszeniem dla Kajetanowicza może być to, że w sobotnie popołudnie rywalizacja przenosi się na tor Monza, gdzie w piątkowy wieczór imponował tempem. Tam też zostanie zakończony rajd w niedzielę. - Mamy przed sobą jeszcze pięć odcinków specjalnych do końca rajdu, więc ta strata jest do odrobienia - powiedział Kajetanowicz.
- Wiedzieliśmy doskonale, że Yohan w takich warunkach będzie szybki. W jego samochodzie opony zużywają się wolniej od naszych, co daje mu pewną przewagę. Z gór, w których jazda była przyjemnością, wracamy na tor, gdzie mam nadzieję pokażemy jeszcze lepsze tempo niż wczoraj. Znacie mnie i wiecie, że się nie poddam do samego końca - dodał kierowca Lotos Rally Team.
W klasyfikacji ogólnej WRC bliski tytułu mistrzowskiego jest Sebastien Ogier. Francuski kierowca w sobotę odzyskał prowadzenie w Rajdzie Monza, zyskując ponad 5 s przewagi nad Elfynem Evansem.
- Mam frajdę z jazdy. Samochód dobrze się prowadzi. Męczyłem się trochę z balansem, ale wszystko jest w porządku. Górskie oesy są w tym miejscu piękne, to na pewno - mówił szczęśliwy Ogier na koniec pierwszej części sobotniego etapu Rajdu Monza.
Czytaj także:
Lewis Hamilton wsparł społeczność LGBT. "Potężny gest"
18-latek lepszy niż Robert Kubica. "Byłem bardzo blisko"
ZOBACZ WIDEO: Tym wideo gwiazda sportu podbija internet. Co za umiejętności!