Kuriozalne słowa. Zagraniczni sportowcy współczują Rosjanom?

Siergiej Kariakin wyrasta na głównego propagandystę rosyjskiego motorsportu. Legenda Dakaru stwierdziła, że zagraniczni sportowcy współczują Rosjanom z powodu sankcji, jakie są nakładane na nich w następstwie rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Katarzyna Łapczyńska
Katarzyna Łapczyńska
Sergiej Kariakin Wikimedia Commons / Mark Nakoykher / Na zdjęciu: Sergiej Kariakin
- Nie wyrzeknę się Rosji i naszego prezydenta - powiedział ostatnio Siergiej Kariakin, gdy komentował decyzję organizatorów Rajdu Dakar, którzy zgodnie z wolą FIA, w najbliższej edycji imprezy wymagać będą od Rosjan rywalizacji pod neutralną flagą albo skorzystania z obywatelstwa innego państwa.

Na załatwienie paszportu w obcym państwie zdecydował się już Konstantin Żilcow, jedna z legend Dakaru i były pilot Krzysztofa Hołowczyca. Żilcow nie ujawnił, który z krajów pomógł mu w uzyskaniu dodatkowego obywatelstwa, ale zdaniem rosyjskich mediów mowa o Izraelu.

Zamieszanie wokół Żilcowa sprawia, że Rosjanie ponownie żyją restrykcjami, jakie FIA nałożyła na nich kilkanaście dni po rozpoczęciu wojny w Ukrainie. Światowa federacja wymaga od sportowców rywalizacji pod neutralną flagą i podpisania dokumentu o neutralności politycznej. FIA zachowała się przy tym dość łagodnie, bo w niektórych dyscyplinach Rosjanie zostali całkowicie wykluczeni ze startów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: partnerka Milika błyszczała w Paryżu

Zdaniem Kariakina, który w Rosji wyrasta na głównego propagandystę Władimira Putina w świecie motorsportu, sankcje nakładane na kierowców... budzą sprzeciw na Zachodzie. - Rozmawiam z zagranicznymi sportowcami i nic nie zmieniło się w naszej komunikacji. Oni są bardzo zdenerwowani tym wszystkim, co się dzieje. Tak jak zwykli ludzie. Rozumieją, że to nie nasza wina i traktują nas właściwie - powiedział zwycięzca Dakaru z 2017 roku agencji RIA Novosti.

- Są tacy, którzy ulegają naciskom mediów, ale generalnie nastawienie do nas-Rosjan jest pozytywne. Jesteśmy też w dobrych stosunkach z Białorusinami, którzy z powodu sankcji już w zeszłym roku doświadczali czegoś podobnego - dodał Kariakin.

Rosja zaatakowała Ukrainę 24 lutego, po czym kilkanaście dni później FIA podjęła decyzję o sankcjach dla kierowców z tego państwa. Od tego momentu żaden z kierowców ze światowej czołówki nie stwierdził publicznie, by ruch światowej federacji był czymś złym. Wręcz przeciwnie, jeszcze zanim zapadły oficjalne decyzje, Sebastian Vettel czy Max Verstappen krytycznie wypowiadali się o Rosji i zapowiadali, że nie wezmą udziału w wyścigu Formuły 1 w tym kraju, jeśli ten nie zostanie odwołany.

Spora część Rosjan odmówiła jazdy w sezonie 2022 - nie tyle z powodu konieczności rywalizacji pod neutralną flagą, co ze względu na dokument o neutralności politycznej. Zakazuje on bowiem chwalenia prezydenta Putina, a jego sygnatariusze zobowiązani są wyrazić solidarność z narodem ukraińskim. Tymczasem wielu kierowców uległo propagandzie Kremla i popiera działania swojego państwa w Ukrainie, czego dowodem mogą być m.in. wypowiedzi Kariakina.

Czytaj także:
Kierowca F1 ma problem po wyjściu ze szpitala. "Będzie trudno"
Rosjanie liczą na cofnięcie sankcji. "Sytuacja może szybko się zmienić"

Czy popierasz zakaz startów dla Rosjan?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×