Niecały miesiąc minął od pierwszego rajdu sezonu 2024. Pierwsza eliminacja rozgrywana w Drawsku Pomorskim była dla zawodników wymagająca - wszystko przez opady deszczu, błoto obecne na trasie i niskie temperatury. Druga runda terenowych mistrzostw Polski z pewnością będzie słoneczna - Riverside Baja to rajd rozgrywany na Węgrzech z bazą rajdu w miejscowości Papoc położonej w zachodniej części kraju. Węgierska impreza składa się z prologu i sześciu odcinków specjalnych.
Piątek (10 maja) rozpocznie się wspomnianym, krótkim prologiem (4,2 km), a potem zawodnicy dwukrotnie pokonają blisko czterdziestokilometrową próbę. W sobotę (11 maja) rozegrane zostaną kolejne, dwa odcinki (53,30 km i 53,83 km) - każdy z nich pokonywany dwukrotnie.
BMW w barwach FosfoPower z numerem 200 otwiera listę zgłoszeń, na której znalazło się 51 samochodów i SSV oraz 14 motocykli. Z Krzysztofem Hołowczycem i Łukaszem Kurzeją będą rywalizować dobrze znani z mistrzostw Polski Miroslav Zalpeletal z Markiem Sykorą w Fordzie F150 Evo, Michał Małuszyński z Julitą Małuszyńską w MINI T1 Plus, Włodzimierz Grajek z Michałem Goleniewskim z Toyotcie Hilux T1 Plus, a także węgierscy kierowcy. Zwycięzców poznamy w sobotę późnym popołudniem.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Lebiediew sprzedał restaurację. Zdradził powody
- Rywalizacja na Węgrzech zawsze kojarzy mi się z doskonałą atmosferą i wymagającymi odcinkami specjalnymi - z pewnością będzie tak i tym razem. Próby jakie przygotowują nasi węgierscy koledzy są bardzo wyboiste i porządnie dają w kość! To próba nie tylko dla samochodu, ale także dla mojego kręgosłupa. Nasz plan jest taki jak zawsze - wygrać! - powiedział Krzysztof Hołowczyc, który wierzy, że tym razem pogoda nie będzie stanowić problemu dla rajdowych załóg.
- Na szczęście zapowiada się piękna pogoda, wiec nie będziemy topić się w błocie tak jak na Baja Drawsko. Razem z Łukaszem zrobimy wszystko, żeby w sobotę wieczorem mieć szerokie uśmiechy na twarzach! - dodał "Hołek".
- Dla nas każdy rajd jest wyjątkowy - postaramy się wygrać jak zawsze, węgierskie odcinki są pełne wyboistych fragmentów i będą wymagały od nas dużo siły. Mamy świetne wspomnienia z Węgier, więc spodziewam się, że przywieziemy je także z Riverside Baja! - dodał Łukasz Kurzeja.
Czytaj także:
- Szef Mercedesa odbija piłeczkę. Walka o Verstappena trwa w najlepsze
- Sekretny test Ferrari. Włosi nagną przepisy F1?