To był najtrudniejszy dzień - komentarze po czwartym etapie Rajdu Dakar

Według polskich motocyklistów, 4. etap Rajdu Dakar był jak na razie najtrudniejszy. - Praktycznie nie było widać gdzie jedziemy - skomentował Marek Dąbrowski.

Jakub Przygoński: Początek trasy bardzo trudny, jechaliśmy po miękkich wydmach. Później zjeżdżaliśmy z ekstremalnie stromego zjazdu, miał ponad 400 metrów długości, tamtędy zostały puszczone tylko motocykle. Trudno było wyhamować sprzęt i cały czas walczyliśmy żeby się utrzymać w siodle. Na końcu była bardzo stroma ściana, przed którą ciężko było się zatrzymać. Odcinek jednak bardzo dobry. Jechaliśmy kawałek bezpośrednio nad morzem, tam nie mogliśmy się rozpędzić z powodu silnego wiatru.

Jacek Czachor: To był ewidentnie najtrudniejszy dzień. Jechaliśmy przez wydmy, ale to nie one, lecz góry, stanowiły największy problem. Trasa dla motocyklistów była wyjątkowo ciężka, z dużą liczbą ostrych kamieni. Trzeba było również uważać na zjazdach, by nie zyskać zbyt dużej prędkości.

Marek Dąbrowski: Na początku etapu praktycznie nie było widać gdzie jedziemy. Zgadywałem wytaczając kierunek jazdy. Wszędzie zakopywali się motocykliści. Wyjątkowo wymagający odcinek. Kiedy zrobiło się bardziej przejrzyście na trasę wyległo tysiące krabów, je zapewne najbardziej zapamiętam z tego odcinka.

Źródło: orlenteam.pl

Komentarze (0)