Trasa drugiego etapu liczyła 476 kilometrów, z czego 399 kilometrów stanowił odcinek specjalny. Kierowca Orlen Team - Marek Dąbrowski w zasadzie bezbłędnie poradził sobie z przejazdem przez kamieniste szlaki katarskiej pustyni. W klasyfikacji generalnej załoga Marek Dąbrowski i Jacek Czachor utrzymuje 8. miejsce tracąc do lidera rajdu 26 minut i 30 sekund.
[ad=rectangle]
- Od początku trzymaliśmy swoje tempo jazdy, etap zaczęliśmy bardzo szybko i gdy wydawało się, że przejazd będzie dobry trafiliśmy na wielki kamień. Musieliśmy się zatrzymać i wymienić koło przez co straciliśmy cenne minuty. Przed metą dogoniliśmy Miroslava Zapletala, ale nie udało nam się go wyprzedzić, ostatecznie straciliśmy do niego tylko 7 sekund. Przed nami trzy etapy i ponad 1000 km do przejechania. Różnice czasowe nie są zbyt duże, walka o dobre miejsce w generalce będzie trwała do końca rajdu - powiedział Jacek Czachor.
Dobrze etap pojechali również Adam Małysz z pilotem Rafałem Martonem, którzy mimo problemów technicznych tuż przed startem odcinka, na mecie zameldowali się z 10. czasem. W klasyfikacji generalnej załoga Orlen Team zajmuje 11. miejsce.
- Po dość pechowym początku dnia i wymianie pompy wspomagania nasze Mini dało radę. Wystartowaliśmy jednak z niemałym opóźnieniem i dużo trudności sprawiało nam wyprzedzanie na trasie wolniejszych kierowców, których mieliśmy przed sobą. Nie uniknęliśmy też niestety kilku błędów nawigacyjnych, które kosztowały nas ładnych parę minut. Tutaj jest mnóstwo rozjazdów i trzeba przykładać olbrzymią uwagę do nawigacji. Dzień kończymy na 10. miejscu, ale w środę jedziemy dalej - powiedział Adam Małysz.
Wśród kierowców jednośladów najszybszym czasem przejazdu popisał się Matthias Walkner. Pozycję lidera klasyfikacji generalnej po drugim etapie utrzymuje nadal Marc Coma, który wyprzedza swojego rodaka Jordiego Viladoms'a o 2:08 i o 4:07 Brytyjczyka Sama Sunderlanda. Jakub Piątek z Akademii Orlen Team na drugim etapie katarskiego rajdu był 10., dzięki czemu w generalce awansował o jedno oczko.
- Do połowy etapu jechałem bardzo dobrze, to była równa, płynna jazda i dobra nawigacja. Na jednym z waypointów miałem nawet trzeci czas. Po przerwie na tankowanie straciłem swój rytm i przytrafiły mi się dwa błędy nawigacyjne, przez co nie udało się odskoczyć grupie zawodników jadących za mną. Ostatecznie dojechałem z 10. czasem, awansowałem w generalce i zostałem liderem w klasyfikacji juniorów - powiedział Kuba Piątek.