Zgodnie z przewidywaniami, sporym wyzwaniem na trasie trzeciego etapu była nie tylko nawigacja, czy dystans, ale również warunki pogodowe. Rajdowcy wjechali na wysokość 5000 m n.p.m. Po drodze przydały im się kurtki przeciwdeszczowe, bo wielu z nich musiało przetrwać burzę, ulewny deszcz, grad oraz śnieg. Amplituda temperatur między startem, a najwyższymi partiami gór przekraczała 30 stopni! Co ciekawe, doskonale w tym nieprzyjaznym klimacie odnalazł się Kamil Wiśniewski.
- Poczułem się o niebo lepiej, kiedy wyjechaliśmy z upałów. Zdecydowanie bardziej odpowiada mi rywalizacja w temperaturze poniżej zera. Nie miałem przygód technicznych, a ból w plecach odezwał się tylko dwa razy. Jestem więc dziś w dużo lepszym humorze, niż wczoraj - powiedział quadowiec.
Zapytany o pierwszy kontakt z wysokością, szeroko się uśmiechnął. - Zaparło mi dech w piersi… ale tylko ze względu na tutejsze krajobrazy! Oczywiście obawiałem się, jak te warunki zniesie mój organizm, ale spisał się bez zarzutu - zakończył.
Ostatecznie Kamil Wiśniewski ukończył etap na 20. miejscu. W klasyfikacji generalnej jest dwa oczka niżej.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar: walka z czasem to chleb powszedni (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
[/color]