Sobotni etap Qatar Cross Country Rally otworzył serię dłuższych odcinków katarskiego Rajdu. Zawodnicy Orlen Team startowali z czwartej pozycji i gonili czołówkę. Jakub Przygoński i Timo Gottschalk świetnie wywiązali się z tego zadania i na liczącym 323 km OS-ie osiągnęli drugi czas.
Ponownie najlepszy okazał się Nasser Al Attiyah. Startujący w swojej ojczyźnie Katarczyk umocnił się na prowadzeniu w "generalce" i wyprzedza załogę Orlen Team o 8 minut.
Kolejny krok w celu obniżenia kosztów w F1. Czytaj więcej!
Przygoński i Gottschalk prowadzili po pierwszym punkcie kontrolnym, jednak w drugiej połowie odcinka byli zmuszeni do postoju i wymiany przebitej opony.
ZOBACZ WIDEO: Maciej Wisławski: Robert Kubica to dla mnie "nadczłowiek". Kierowca totalny!
- Startowaliśmy z czwartej pozycji, więc mieliśmy dużo śladów przed sobą i naszym celem był atak. Około setnego kilometra dogoniliśmy Yazeeda, który zmieniał koło zapasowe. Później walczyliśmy z ten Brinke i na szczęście udało nam się go zostawić w tyle - mówi Jakub Przygoński z Orlen Team.
- Na pierwszych 250 km mieliśmy dobre tempo i w pewnym momencie prowadziliśmy w "generalce". Niestety później przebiliśmy jedną oponę i straciliśmy mniej więcej 2 minuty. Uniknięcie przebicia opon jest tu kwestią szczęścia - większości zawodników zdarzyło się to dwukrotnie. Trasa była ekstremalnie trudna dla opon, z uwagi na temperaturę do jakiej się nagrzewają i ciągłą jazdę po kamieniach - dodaje Przygoński.
Tuż za zawodnikami ORLEN Team, ze stratą 1:09 minuty na metę dojechał Yazeed Mohammed Alrajhi. Kierowca siedzący za sterami Toyoty Hilux Overdrive będzie starał się wywierać presję na Przygońskim i Gottschalku w kolejnych etapach.
Z dobrej strony pokazał się również Władimir Wasiliew (Bmw X3Cc), który uzyskał czwarty czas i w klasyfikacji generalnej zajmuje miejsce tuż za podium. Dużą stratę zaliczył z kolei Bernhard ten Brinke (Toyota Hilux Overdrive). Zajmujący drugą lokatę po pierwszym etapie Holender, spadł na jedenastą pozycję i traci do lidera już ponad 16 minut.
Sebastian Vettel krytykuje zmianę przepisów w F1. Czytaj więcej!
- Osiągnęliśmy dobre tempo i dobrze współpracowaliśmy nawigacyjnie z Timo. Nie mieliśmy większych problemów, więc jestem zadowolony z tego odcinka. Dalsze ściganie przed nami - tak naprawdę jest to dopiero początek rajdu - podsumowuje Przygoński.
W niedzielnym, środkowym etapie Rajdu Kataru załoga Orlen Team będzie miała do pokonania odcinek o długości 351 km.