Zawodnicy Orlen Team chwalą zmiany w Dakarze. "To nowy rozdział w historii rajdu"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Jakub Przygoński za kierownicą Mini
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Jakub Przygoński za kierownicą Mini

Po jedenastu latach zmagań w Ameryce Południowej, Rajd Dakar przenosi się na Półwysep Arabski. Zawodnicy Orlen Team - Maciej Giemza, Adam Tomiczek oraz Jakub Przygoński - zgodnie podkreślają, że jest to krok w dobrą stronę.

- To na pewno jest nowy rozdział w historii rajdu. Zmiana lokalizacji niesie za sobą wiele niewiadomych, co wyrówna szanse zawodników. Podoba mi się to, że będziemy ścigać się w zupełnie nowych warunkach. Rajd z pewnością będzie bardzo wymagający fizycznie i myślę, ze wróci do czternastodniowej formuły. Co do specyfikacji trasy, na razie nic nie wiemy, więc czekamy na informacje od organizatorów - powiedział motocyklista Orlen Team, Adam Tomiczek.

- Arabia Saudyjska nie jest zaskakującym kierunkiem dla tego rajdu. Do tej pory był on rozgrywany w Afryce i Ameryce Południowej, więc mogliśmy się spodziewać, że organizator będzie szukał alternatywy na kolejnym kontynencie - dodał Maciej Giemza, drugi z motocyklistów Orlen Team.

Czytaj także: Kubica wybrał inaczej niż Russell 

Giemza uważa, że dla zawodników oznacza to konieczność rywalizacji w kompletnie innych warunkach. - Na pewno tego typowego piasku pustyni będzie więcej, niż w Peru. Mam nadzieję, że trasa będzie na tyle zróżnicowana, na ile pozwala na to topografia Arabii Saudyjskiej. Myślę też, że lokalizacja jest dobra pod względem logistyki - transport sprzętu do Ameryki Południowej był bardzo dużym przedsięwzięciem - oraz przekazu medialnego dla Europy, ponieważ różnica czasowa waha się w granicach 2-3 godzin - dodaje Giemza.

ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Kubica mógł wejść na szczyt. Wstępny kontrakt z Ferrari był już podpisany

Zdaniem Jakuba Przygońskiego jest to dobry ruch ze strony organizatorów. - Przez jedenaście lat wszyscy zawodnicy i kibice zdążyli poznać Amerykę Południową i wiedzieli, czego można się spodziewać. Przez te lata przemierzyliśmy m.in. Argentynę, Chile, Boliwię czy Peru. Ścigaliśmy się na pustyni Atakama i w wysokich górach. Zapowiedziana zmiana jest bardzo fajna, bo znajdziemy się na nowej ziemi, gdzie nikt nie będzie wiedział dokładnie, czego może się spodziewać. Na pewno będzie to ciekawe przeżycie dla zawodników i kibiców - dodaje kierowca Orlen Team.

Zmiana kontynentu, na którym odbywa się Rajd Dakar będzie trzecią w historii cyklu. Począwszy od 1979 roku zawodnicy ścigali się w Afryce. Od 2009 roku kolejnych jedenaście edycji odbyło się w Ameryce Południowej.

Czytaj także: Smutne urodziny Franka Williamsa 

Ostatnia odsłona rajdu okazała się niezwykle udana dla Przygońskiego, który zajął czwarte, najwyższe w historii swoich występów miejsce w klasyfikacji generalnej Dakaru.

Świetny wynik zaliczył również inny zawodnik Orlen Team - Adam Tomiczek, kończąc rywalizację motocyklistów na szesnastym miejscu. Pech nie ominął za to Macieja Giemzy, który musiał wycofać się z zawodów na ósmym etapie i będzie jeszcze bardziej zmobilizowany do dobrego startu w Arabii Saudyjskiej.

Źródło artykułu: