Środowy etap Silk Way Rally był pętlą prowadzącą wokół stolicy Mongolii, Ułan Bator. Zawodnicy startowali z punktu oddalonego jedynie dwa kilometry od ich biwaku. Trasa prowadziła przez wyschnięte koryta rzeczne, niskie wzgórza oraz stepy Mongolii.
Motocykliści przemieszczali się też przez kamieniste płaskowyże, mijając po drodze słone jeziora. Trasa etapu oraz warunki na niej panujące sprzyjały szybkiej jeździe.
- To był bardzo długi i szybki etap. Kilka kruczków w nawigacji spowodowało, że popełniłem pewne błędy, które kosztowały mnie trochę czasu. Ostatecznie jestem jednak zadowolony z jazdy. To był etap maratoński, w związku z czym nie mieliśmy możliwości serwisowania motocykla. Mój sprzęt sprawował się bardzo dobrze i dotarłem na metę bez żadnych awarii - powiedział po wtorkowym etapie Adam Tomiczek, motocyklista Orlen Team.
Czytaj także: 50 lat Franka Williamsa w F1. Smutny jubileusz
ZOBACZ WIDEO Szalpuk zadowolony z gry w reprezentacji. "Odbudowałem się po kontuzjach odniesionych w trakcie sezonu ligowego"
- To był najdłuższy odcinek specjalny całego rajdu, rozwijaliśmy bardzo duże prędkości, jechaliśmy po szybkich, utwardzonych drogach, a średnia prędkość wynosiła około 100 km/h. To dużo, zwłaszcza, że cały czas jechaliśmy w terenie. Od 300 kilometra zaczął mi doskwierać prawy nadgarstek - odezwała się stara kontuzja. Z tego powodu musiałem trochę zwolnić. Walczymy, by doprowadzić nadgarstek do ładu, żeby od czwartku dalej trzymać dobre tempo - podsumował swój występ Maciej Giemza.
Środowy etap wygrał Sam Sunderland, który równocześnie objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej. W klasyfikacji juniorów (do 25 roku życia), w której rywalizują motocykliści Orlen Team, prowadzi Luciano Benavides. Adam Tomiczek zajmuje w trzecie, a Maciej Giemza czwarte miejsce.
Czytaj także: Ostatni wyścig Łukasza Lonki. Przyjaciele żegnają mistrza
Piąty etap Silk Way Rally, o długości ponad 364 kilometrów, będzie prowadził z Ułan Bator do Mandalgovi.