Kamil Wiśniewski drugi w Dakarze. Sensacyjny wynik o krok

Materiały prasowe / Orlen Team / Na zdjęciu: Kamil Wiśniewski
Materiały prasowe / Orlen Team / Na zdjęciu: Kamil Wiśniewski

Kamil Wiśniewski uzyskał drugi czas na trasie dziesiątego etapu Rajdu Dakar. Tym samym Polak utrzymał pozycję wicelidera w klasyfikacji generalnej imprezy. Reprezentant Orlen Team jest o krok od życiowego rezultatu.

W środę zawodnicy rywalizujący w Rajdzie Dakar dalej kierowali się na zachód Arabii Saudyjskiej, do Biszy. Mieli do pokonania 375 kilometrów odcinka specjalnego. Świetny dzień ma za sobą Kamil Wiśniewski, który zajął drugie miejsce i awansował na tę samą lokatę w klasyfikacji generalnej. Reprezentant Orlen Team stępuje jedynie Alexandre'owi Giroud.

- Bardzo szybki, przyjemny odcinek. Dużo prostych, fajne wydmy. Część kamienistą jechałem raczej zapobiegawczo, kontrolowałem ten etap. Strata do zwycięzcy nie była duża. Jestem gotowy na dwa ostatnie dni - zadeklarował Wiśniewski, który jest o krok od historycznego dakarowego sukcesu.

Powody do zadowolenia z pewnością ma także Maciej Giemza, który na metę w Biszy dojechał na znakomitym ósmym miejscu. - Za mną fantastyczny etap. To mój najlepszy dotychczasowy wynik w Dakarze. Do tankowania trasa była bardzo szybka, później bardziej techniczna. Przez większość etapu kręciłem się w okolicach czwartej pozycji. Po delikatnej wywrotce trochę obniżyłem tempo, ale skończyłem na ósmym miejscu i jestem bardzo zadowolony  - przekazał motocyklista Orlen Team.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi na parkiecie? Nie porywa

Giemza wierzy, że wysoką pozycję utrzyma już do końca Dakaru. - W czwartek ostatni długi etap. Myślę, że tempo będzie trochę niższe. Skupię się na tym, żeby bezpiecznie dojechać do mety - dodał Giemza, który w klasyfikacji generalnej jest dziewiętnasty.

W środę uśmiech zagościł też na ustach Jakuba Przygońskiego i Timo Gottschalka. Po tym jak we wtorek załoga Orlen Team musiała się zmagać z awarią przekładni w swoim buggy, tym razem wywalczyła szósty czas. - To był bardzo szybki odcinek. Mieliśmy prawdziwy slalom między drzewami i krzakami, cały samochód jest podrapany - przekazał Przygoński.

- Startowaliśmy z tyłu, więc mieliśmy mnóstwo samochodów do wyprzedzenia. Jechaliśmy od kurzu do kurzu, wyprzedziliśmy przynajmniej 10 zawodników. Odcinek zaliczamy do udanych. Jutro będziemy mieli dobrą pozycję startową, więc jesteśmy zadowoleni - mówił Przygoński, który po dzisiejszym etapie awansował o jedną pozycję w klasyfikacji generalnej i jest piąty.

Środowy etap wygrał Stephane Peterhansel przed Carlosem Sainzem i Orlando Terranovą. W całym rajdzie prowadzi Nasser Al-Attiyah, który pewnie zmierza po swój trzeci dakarowy triumf. Z poważnymi problemami technicznymi zmagała się druga załoga Orlen Teamu. Martin Prokop i Viktor Chytka dojechali do mety etapu z niemal pięciogodzinną stratą.

Czytaj także:
Ależ transfer! Kierowca z F1 w polskiej ekipie
Szykują się na odejście Roberta Kubicy

Komentarze (0)