Co chwilę czytam w mediach, że syn się skończył. A potem: pyk, znowu dwie brameczki! Na Dzień Mamy poproszę Roberta, by zdobył tytuł króla strzelców La Liga. Do pana Benzemy nic nie mam, ale niech jeszcze trochę poczeka.
PRZECZYTAJ
Stałem na deszczu i śniegu obserwując skoki syna. Akceptacja pasji dziecka wiąże się z decyzją – będziemy z nim jeździć na treningi i zawody, uczestniczyć w jego sportowym życiu. Ale narciarstwo jest niebezpieczne. Nie przyszło nam to z łatwością.
PRZECZYTAJ
Chciałem, żeby córki były pływaczkami. To były czasy najlepszych wyników Otylii Jędrzejczak. W gminie Raszyn wybudowano basen i tam trenowaliśmy. Ale nasz pomysł na sport szybko się zmienił. Wszystko przez kłopoty zdrowotne.
PRZECZYTAJ
Do Niemiec na budowę jeździłem, dopóki Piotrek nie podpisał pierwszego kontraktu we Włoszech. Ze zmęczenia zasypiałem w fotelu. Żona została w kraju z trójką dzieci pod pachą.
PRZECZYTAJ
W naszych Kuklach żyje 90 osób. Podobno jeśli urodzisz się w takim miejscu, nie masz szans na wielki sukces. Moja córka pokazała, że jednak się da. I pozostała skromną dziewczyną z Podlasia.
PRZECZYTAJ
Urodził się maluteńki. Zmieściłby się w pudełku po butach rozmiaru siedem. Ale rósł jak na drożdżach. Że będzie sportowcem, decydowały geny, że siatkarzem - zbieg okoliczności. A że najlepszym - charakter.
PRZECZYTAJ
Gdy oglądam występy Pawła, wciąż płaczę. Gdy widzę go na rzutni, łzy same lecą do oczu. Kiedyś na Stadionie Śląskim w Chorzowie ludzie sami podawali mi chusteczki. Syn też jest emocjonalny. Po zaprzepaszczonej szansie w Rio, zamknął się w sobie.
PRZECZYTAJ
Pamiętam, kiedy odebrałem syna z lotniska po jego powrocie ze Skandynawii. Widziałem, że to nie jest ten sam Dawid. Nerwy bardzo na niego wpłynęły. Chciałby nieba przychylić, ale nie miał możliwości zrobienia czegokolwiek. Czuł niemoc.
PRZECZYTAJ