MŚ 2014: Zemsta za Belo Horizonte? - zapowiedź meczu Brazylia - Niemcy

Mistrzowie świata zainaugurują spotkania pierwszej fazy grupowej w katowickim Spodku starciem z podopiecznymi Vitala Heynena. To zdecydowanie najciekawszy mecz grupy B mundialu.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeżeli zaczynać tak wielką i ważną imprezę jak siatkarski mundial w Katowicach, to tylko z wysokiego C. Już 1 września o godzinie 13 zmagania w grupie B turnieju zostaną zainaugurowane meczem Brazylia - Niemcy. Obie drużyny są zgodnie uważane przez ekspertów za dwie najlepsze ekipy tego zestawu drużyn, a wynik poniedziałkowego spotkania może zadecydować o końcowym kształcie grupy. Poza tym obie reprezentacje podczas mistrzostw świata celują wysoko i oczekują dobrego startu katowickiego etapu turnieju.

Drużyna pod wodzą Bernardo Rezende od lat nosi ciężkie brzemię presji i przymusu ciągłych sukcesów nakładane nie tylko przez rodzimych fanów, ale właściwie całe środowisko siatkarskie, które tylko czeka, by w końcu ogłosić "koniec wielkiej Brazylii". Ta, jak na złość, nie zwalnia tempa i, jak w tegorocznych rozgrywkach Ligi Światowej, potrafi zagrać kilka słabych spotkań, by w odpowiednim momencie wrzucić piąty bieg i znów występować tak, jak na tak utytułowany zespół przystało. - Właściwie takie przeświadczenie występuje co roku, przy każdej większym turnieju, a potem Brazylijczycy zdobywają medal na najważniejszej imprezie sezonu. I chyba na tym polega różnica: Brazylia po prostu robi swoją pracę i wykonuje założenia, nie oglądając się na innych - uznał w rozmowie z naszym portalem trener Tomasz Wasilkowski. Sami Canarinhos, którzy są już po pierwszych treningach w doskonale sobie znanym katowickim Spodku, przyznają, że czują lekkie zdenerwowanie przed pierwszym meczem MŚ, ale nie jest ono paraliżujące, a za to motywuje do wykonania planu.

Kadra Vitala Heynena ma szansę sprawić pozytywną niespodziankę
Kadra Vitala Heynena ma szansę sprawić pozytywną niespodziankę

Bernardinho ma do dyspozycji szeroką i wyrównaną kadrę, w której jest miejsce dla graczy o profilu defensywnym jak Murilo Endres, królów punktowego serwisu jak Luiz Felipe Fonteles, a także rozgrywającego dopiero drugi sezon na poziomie międzynarodowym Ricardo Lucarellego, który już jest śmiało typowany na MVP całego polskiego turnieju. Takim komfortem nie może poszczycić się selekcjoner Niemców Belg Vital Heynen, którego skład został okrojony przez kontuzje, kiepską formę czołowych graczy i... problemy z komisją antydopingową, jak w przypadku Philippa Collina. Jednak trener naszych zachodnich sąsiadów, słynący z nadzwyczaj oryginalnych i przy tym skutecznych metod prowadzenia zespołu nie traci entuzjazmu i zapowiada, że projekt YOLO (od angielskiego "You Only Live Once") zakłada tylko i wyłącznie zdobycie przez prowadzoną przez siebie kadrę medalu mundialu. - Oglądam wszystkie zespoły z grup B i C, bo postrzegamy dwie pierwsze rundy jako walkę pomiędzy dwunastoma drużynami o trzy miejsca. Można wygrać dwa mecze w pierwszej rundzie i przejść dalej, ale to już oznacza prawie pewny brak awansu do trzeciej rundy. W ogóle tak naprawdę to są dwa turnieje mistrzostw świata i w każdym dwanaście reprezentacji walczących ze sobą - analizował Heynen, dodając przy tym, że postrzega Brazylię jako właściwie jedynego kandydata do złota mistrzostw.

W brazylijskich mediach nie brakuje odniesień do innego meczu Brazylia-Niemcy, a konkretnie półfinału piłkarskich mistrzostw świata w Belo Horizonte, który zakończył się katastrofalną klęską Kanarkowych 1:7. Jak się okazuje, dla wielu Brazylijczyków poniedziałkowe spotkanie jest nie tylko pierwszym krokiem do wymarzonego, czwartego z rzędu triumfu w czempionacie globu, ale i okazją do choć częściowego zrewanżowania się za największą sportową porażkę w XXI wieku. Nic dziwnego, że pierwszy mecz siatkarskiego mundialu w Spodku cieszy się sporym zainteresowaniem. Czy nastąpi słodka zemsta? O tym przekonamy się już niedługo.

Brazylia - Niemcy / poniedziałek, 1 września, godzina 13.00 (Katowice)

Komentarze (0)