John Perrin: Nie boimy się Brazylii

Kanada pokonała w czwartek Finów 3:0. John Perrin podkreślił, że spotkanie wbrew pozorom nie było łatwe i zapowiedział, że jego ekipa jest gotowa do walki ze swoim kolejnym grupowym rywalem, Brazylią.

Agnieszka Kaszuba
Agnieszka Kaszuba
Przez większość czwartkowego pojedynku na boisku we wrocławskiej Hali Stulecia trwała zacięta walka. Dopiero w trzeciej partii Kanadyjczykom udało się na dobre złamać opór Finów i ograć ich do 19. - Wygraliśmy 3:0, ale to nie był łatwy mecz dla nas. W pierwszych dwóch setach przegrywaliśmy kilkoma punktami, musieliśmy to odrabiać, by wrócić do gry. To było trudne zadanie, ale się udało - podsumował przyjmujący ekipy spod znaku klonowego liścia, John Perrin.
O zwycięstwie Kanady przesądziła przede wszystkim znakomita gra Gavina Schmitta. Zawodnik uporał się już z urazem żeber i w czwartek zdobył 21 punktów, atakując z bardzo dobrą, ponad 60-procentową skutecznością. Perrin wskazał jednak jeszcze jeden element, który podczas nerwowych końcówek zapewnił wygraną jego ekipie. - Różnicę zdecydowanie zrobiło przyjęcie, które było lepsze po naszej stronie. Oni mieli z nim problemy w kilku ważnych akcjach i zdobyliśmy dzięki temu kluczowe punkty. Gdy gra toczy się na styku, jak w dwóch pierwszych setach, to właśnie takie drobne elementy decydują o wyniku.
Gordon Perrin zapisał na swoim koncie 11 oczek i był drugim najlepiej punktującym w zespole Kanady Gordon Perrin zapisał na swoim koncie 11 oczek i był drugim najlepiej punktującym w zespole Kanady
Kanadyjczycy wciąż liczą się w walce o awans do trzeciej fazy turnieju. Przed nimi jednak najtrudniejsze i jednocześnie najważniejsze spotkania drugiej rundy. W niedzielę zagrają ze swoim głównym rywalem w wyścigu o trzecie miejsce, czyli Niemcami, ale wcześniej w katowickim Spodku staną naprzeciwko rozpędzonej Brazylii. - Czujemy, że możemy rywalizować z każdym i naprawdę nie widzimy powodu, żeby obawiać się Brazylii. Żeby awansować do najlepszej szóstki bardzo potrzebujemy kolejnych punktów, więc postaramy się o nie powalczyć także w sobotę.

W starciu z Finlandią Kanadyjczycy wyraźnie przeważali w ataku i dysponowali lepszą zagrywką. Popełnili jednak 22 błędy własne, co trenera Hoaga z pewnością nie ucieszyło. Czy taka gra wystarczy, by postawić się Canarinhos? - Pokazaliśmy dzisiaj naprawdę dobrą siatkówkę. Jeśli uda nam się wyjaśnić pewne drobne nieporozumienia i poprawić jeszcze swoją skuteczność w ataku, to w kolejnym spotkaniu wszystko może się zdarzyć - przekonuje Perrin.
MŚ: Finlandia - Kanada 0:3

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×