- Mateusz ma za sobą bardzo udany sezon w reprezentacji. Już nieraz pokazywał, że jest świetnym zawodnikiem. W finale tylko to potwierdził. Cieszymy się, że w tej drużynie możemy liczyć na każdego zawodnika - przyznał po finale przeciwko reprezentacji Brazylii Rafał Buszek.
Nowy gracz gdańskiego Trefla w meczu o złoto zdobył aż 22 oczka i był najlepiej punktującym zawodnikiem w tym spotkaniu. Skończył 19 ataków na 34 co dało mu skuteczność na poziomie 55%, dokładając do tego dwa bloki oraz jednego asa serwisowego. Zarówno Mateusz Mika, jak i Rafał Buszek jeszcze w ubiegłym sezonie o grze w polskiej kadrze mogli tylko pomarzyć. Nowe otwarcie Stephane'a Antigi spowodowało, że miejsce w jego zespole znalazło kilku pomijanych wcześniej zawodników.
[ad=rectangle]
Buszek, który w zbliżającym się sezonie PlusLigi będzie występował w barwach rzeszowskiej Resovii przyznał, że mecz z Brazylią wcale taki łatwy nie był. - W pierwszym secie Brazylia zagrała świetnie, praktycznie bez błędu. Potrafili bezlitośnie wykorzystać wszystkie nasze chwile słabości oraz gorsze zagrania. Na szczęście później kibice ponieśli nas i udało się wygrać. Po porażce w pierwszym secie było nam bardzo ciężko, ale na szczęście udało się odpalić - ocenił dwudziestosiedmioletni siatkarz.
Dla byłego zawodnika olsztyńskich Akademików jest to bez wątpienia najlepszy sezon w karierze, który okrasił złotym medalem mistrzostw świata. - To chyba przez długi czas do nas nie dotrze, że to zrobiliśmy. Tak naprawdę to wszystko jeszcze do nas nie dociera, nie wierzymy w to. Jednak faktów nie da się oszukać, jesteśmy mistrzami świata. To jest wielka rzecz, możemy teraz spokojnie iść świętować i cieszyć się z tego sukcesu. Bądźmy dumni, że mamy tak wspaniałą drużynę - zakończył zawodnik urodzony w Dębicy.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)