Paweł Zatorski: Brazylijczycy pękli i wymiękli

Według polskiego libero w meczu o złoty medal mistrzostw świata, siatkarze Bernardo Rezende nie wytrzymali naporu biało-czerwonych.

- Już jadąc do Katowic nie wierzyliśmy, że wytrwaliśmy do tego momentu. To było nasze najskrytsze marzenie, aby przebrnąć przez trzecią fazę do walki o medale. Spełniło się, dotarliśmy do samego końca i mamy najszczęśliwsze zakończenie z możliwych - przyznał po meczu z reprezentacją Brazylii mężczyzn Paweł Zatorski.

Nowy nabytek kędzierzyńskiej ZAKSY w finałowym spotkaniu przeciwko ekipie Bernardo Rezende nie był tak ostrzeliwany zagrywką, jak chociażby Mateusz Mika czy Michał Winiarski. Jednak podjął kilka skutecznych prób w defensywie. - Po raz kolejny pokazaliśmy, że mamy szeroką grupę i w każdym trudnym momencie, ktoś z ławki potrafi dać sporo od siebie. W meczu z Brazylią to się potwierdziło, bo Paweł Zagumny wszedł na boisko w odpowiedniej chwili i pomógł nam zwyciężyć. Również sporo energii dało nam wejście Michała Kubiaka - komplementował swoich partnerów z zespołu polski libero.
[ad=rectangle]
Reprezentacja Polski przerwała serię trzech złotych medali z rzędu na siatkarskich  mistrzostwach świata ekipy z Ameryki Południowej. - Miałem wrażenie, że Brazylijczycy w pewnym momencie pękli i wymiękli, nie wytrzymując naszego naporu. Także tym bardziej należy się szacunek wszystkim tym, którzy tego dokonali - przyznał jeden z bohaterów niedzielnej nocy w katowickim Spodku.

W klasyfikacji najlepiej broniących siatkarzy mundialu byłego gracza bełchatowskiej Skry wyprzedził jedynie Jenia Grebennikov z Francji. Libero biało-czerwonych w całym turnieju wykonał 235 obron, z czego skutecznych zapisał na swoim koncie 160, co daje mu średnią 3,08 na set.

Złoty medalista mistrzostw nie mógł również nie docenić polskich kibiców, którzy nie tylko w hali, ale i poza nią dopingowali gospodarzy mundialu do zwycięstwa. - My się najbardziej skupiamy na grze. Jednak czujemy ten bas, który się niesie po hali i ci kibice niosą nas na skrzydłach tego dopingu. Dla nas najważniejsze jest to co dzieje się na boisku. Myślę, że ludzie zgromadzeni w Spodku mocno zdeprymowali Brazylijczyków, czym bardzo nam pomogli - zakończył Zatorski.

Komentarze (1)
avatar
Godfather-Darth Vader
24.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To był piekny sen - jeszcze nie wierzę.