Ligowe i reprezentacyjne Hop-Bęc 2014 roku

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Reprezentacja (mężczyźni)

Hop Reprezentacja Polski i Stephane Antiga: W naszym zestawieniu nie mogło zabraknąć miejsca dla mistrzów świata. Tym bardziej, że w porównaniu do nieudanego roku 2013 Polacy zanotowali ogromny skok jakościowy. Przed startem mundialu właściwie nikt nie spodziewał się, że stawiający pierwsze kroki na trenerskiej ścieżce Antiga może poprowadzić kolejne bitwy w tak wyrafinowany sposób. Francuz, działający w duecie z doświadczonym Philippem Blainem, przede wszystkim stworzył wewnątrz zespołu znakomitą atmosferę, co w połączeniu z niemałymi umiejętnościami poszczególnych siatkarzy dało mieszankę wybuchową, zwieńczoną jednym z największych sukcesów w historii polskiej siatkówki.
Mateusz Mika: Jedno z największych odkryć tegorocznego sezonu reprezentacyjnego. Po tym, jak przyjmujący spędził ostatni rok we francuskim Montpellier Volley UC, kibice mieli uzasadnione prawo do obaw na temat jego przyszłego postawy w reprezentacji Polski. Okazało się jednak, że pracujący z nim w tamtym klubie Blain dobrze wiedział co robi, sugerując powołanie 23-letniego siatkarza do kadry. Mika był mocnym punktem biało-czerwonych już podczas Ligi Światowej, lecz jeszcze mocniej błysnął na mistrzostwach świata. Zostanie zapamiętany na długie lata dzięki fenomenalnej grze w finałowym starciu przeciwko Brazylii.

Reprezentacja Niemiec i Vital Heynen: Nasi zachodni sąsiedzi od paru lat dość nieśmiało pukali do bram światowej czołówki, jednak w 2014 roku przypuścili nań już niespodziewany, zakończony powodzeniem szturm. Zdobycie przez nich brązowego medalu na mistrzostwach świata było ogromną niespodzianką, w której niepośrednią rolę odegrał ich trener, preferujący dość niekonwencjonalne metody pracy. Jego podopieczni nie zawodzili w najważniejszych momentach turnieju, a w meczu półfinałowym bardzo mocno postraszyli reprezentację Polski, ulegając jednak ostatecznie po zaciętym boju 1:3.

Reprezentacja Iranu i Slobodan Kovac: Nie brakowało osób, które po ogłoszeniu w lutym przez Julio Velasco rezygnacji z funkcji trenera Persów uważały, że odejście Argentyńczyka pociągnie za sobą konsekwencje w postaci znacznego obniżenia lotów przez Irańczyków. Nic bardziej mylnego. Jego następca wykonał znakomitą robotę, doprowadzając zespół do 4. miejsca w Lidze Światowej i czołowej "szóstki" mistrzostw świata. W pierwszej połowie 2014 roku Kovac sensacyjnie dotarł do finału ligi włoskiej z Sir Safety Perugia, by dopiero tam ostatecznie uznać wyższość Lube Banki Macerata.
Reprezentacja Polski juniorów: Młoda generacja polskich siatkarzy prowadzona przez Jacka Nawrockiego sprawiła miły prezent, przywożąc z mistrzostw Europy srebrny medal. W finale biało-czerwoni nie poradzili sobie z faworyzowaną reprezentacją Rosji, lecz nad takim obrotem spraw nikt ani przez moment nie rozpaczał. Polacy rozpoczęli bój o złoto w składzie: Krzysztof Bieńkowski, Aleksander Śliwka, Bartłomiej Mordyl, Bartosz Bućko, Rafał Szymura, Jakub Kochanowski oraz Kacper Piechocki (libero). Sześciu z tych zawodników ma obecnie zatrudnienie w klubach PlusLigi. Bęc

Reprezentacja Bułgarii: Problemy wewnątrz federacji w dużym stopniu przekładają się na kondycję całej bułgarskiej siatkówki. Za reprezentacją tego kraju koszmarny rok, zakończony spadkiem do II dywizji Ligi Światowej oraz miejscem w przedziale 13-14. na mistrzostwach świata. Włodarzom wciąż nie udało się osiągnąć kompromisu z Matejem Kazijskim, a dodatkową nutką tajemniczości owiana była nieobecność w mundialowej kadrze braci Georgiego i Walentina Bratojewów.

Aleksiej Spiridonow: O rosyjskim przyjmującym głośniej było z powodu wywoływanych przez niego skandali niż imponującej postawy boiskowej. Na polskiej ziemi zawodnik został zapamiętany z trzech głównych powodów: pogardliwego nazwania Polaków "pszekami", ostentacyjnego strzelania do publiczności po jednej z udanych akcji w swoim wykonaniu oraz niegrzecznego zachowania w stosunku do jednego z kibiców po przegranym meczu z Polską w trzeciej rundzie mistrzostw świata. Prezentowanym poziomem nie zatarł złego wrażenia, jakie pozostawił po sobie wszelkimi incydentami pozasportowymi.

Bartosz Kurek: Kiedy w maju wywalczył scudetto z Lube Bancą Macerata, był w siódmym niebie. Kolejne miesiące były już jednak dla niego coraz mniej udane. Z powodu kontuzji stracił sporą część Ligi Światowej, a gdy już pojawiał się na boisku, było widać, że jest daleki od swojej optymalnej formy. Słabsze występy nie przeszły bez echa. W ich rezultacie siatkarz nie znalazł się w kadrze na mistrzostwa świata. Brak powołania na mundial mocno wpłynął na samego zawodnika i jego dalsze losy, ponieważ przyjmujący zaczął mieć duże problemy z regularnymi występami w klubie. Stephane Antiga przyznał jednak ostatnio, że nazwisko "Kurek" jest obecne w jego wizji polskiej drużyny narodowej na kolejne lata.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×