W sobotę na boisku pod Wieżą Eiffla rozegrano dwa ostatnie mecze turnieju siatkówki plażowej na igrzyskach olimpijskich Paryż 2024. Były to pojedynki o medale w rywalizacji panów.
O brąz walczyli Katarczycy Cherif Younousse i Ahmed Tijan oraz Norwegowie Anders Berntsen Mol i Christian Sorum. Ci drudzy do półfinału szli jak burza. Wygrywali wszystko, nie stracili nawet seta. W pojedynku o finał zatrzymali ich jednak Niemcy.
Oznaczało to, że Mol i Sorum nie powtórzą sukcesu z Tokio i nie obronią złotych medali. Katarczycy także przez turniej szli bardzo dobrze. W zasadzie sety odbierali im tylko Szwedzi. W fazie grupowej stracili jedną partię na korzyść rywali, a w półfinale ci sami Szwedzi wygrali 2:0.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Fornal: staram się od tego odciąć
Tym samym o brąz grały dwie ekipy, które do półfinału były niepokonane. Szczególnie dla Norwegów mały finał nie jest sukcesem, bo oni chcieli iść po kolejne złoto. Katarczycy to brązowi medaliści z Tokio, więc smak olimpijskiego krążka też już znali.
Sobotni mecz był wyrównany tylko na początku. W pierwszej części inauguracyjnej partii toczyła się gra punkt za punkt, nawet z lekkim wskazaniem na Katarczyków, którzy częściej byli na prowadzeniu. Od stanu 9:9 przeważać zaczęli jednak ustępujący mistrzowie. Norwegowie najpierw zdobyli trzy punkty z rzędu przed przerwą techniczną (12:9), a po niej zaczęli dokładać kolejne do swojej przewagi. Ostatecznie wygrali seta 21:13.
Początek drugiej partii rozpoczął się od lekkiej przewagi Norwegów (5:3, 7:4), ale Katarczycy ambitnie gonili rywali i doprowadzili do remisu 8:8. Wydawało się, że gra będzie już bardziej wyrównana do samego końca, ale po przerwie technicznej ponownie Mol i Sorum zaczęli budować bezpieczną przewagę. Uciekli rywalom na pięć punktów (18:13) i Katarczycy poprosili o czas. Po nim jednak nie zdołali odrobić strat i przegrali 16:21 i w całym meczu 0:2. Tym samym do złota z Tokio, Norwegowie dołożyli brąz z Paryża.
W walce o zwycięstwo w igrzyskach olimpijskich Paryż 2024 zmierzyli się Szwedzi David Ahman i Jonatan Hellvig oraz Niemcy Nils Ehlers i Clemens Wickler. Ci drudzy nie zawsze wygrywali pewnie i wysoko, ale po drodze do finału pokonywali wszystkich rywali. W finale po drugiej stronie siatki stali jednak wicemistrzowie świata z 2023 roku.
Od początku mecz układał się pod dyktando Szwedów, choć jeszcze na chwilę Niemcy sprawiali im drobne problemy na początku pierwszego seta (3:3). Później jednak Ahman i Hellvig zaczęli budować przewagę. Od stanu 12:8 Szwedzi zdobyli pięć kolejnych punktów i prowadzili już 17:8. Takiej zaliczki nie mogli już wypuścić i wygrali 21:10, znacznie zbliżając się do olimpijskiego złota.
W drugiej partii Szwedzi już od pierwszych piłek zaczęli budować minimalną przewagę. Z czasem zaczęła się ona powiększać (7:4, 9:5), a na przerwę techniczną zespoły zeszły przy stanie 12:9. Po niej wydawało się, że Niemcy mają jeszcze szanse na odrobienie strat. Jednak od wyniku 13:11 kolejne trzy punkty wpadły na konto Szwedów. Po tym Ehlers i Wickler wzięli przerwę.
Niewiele jednak ona pomogła, bo rywale nadal grali skutecznie i po zaledwie kilku minutach od niej mieli już piłkę meczową. Pierwszej nie wykorzystali, ale zaczęli od stanu 20:12, więc mieli jeszcze kilka szans do dyspozycji. Ostatecznie skutecznym atakiem David Ahman zakończył dłuższą akcję i to Szwedzi cieszyli się ze złota igrzysk olimpijskich Paryż 2024 po zaledwie 34 minutach gry. Niemcy musieli zadowolić się srebrem
Mecz o 3. miejsce:
Cherif Younousse/Ahmed Tijan (Katar) - Anders Bertsen Mol/Christian Sorum (Norwegia) 0:2 (13:21, 16:21)
Finał:
David Ahman/Jonatan Hellvig (Szwecja) - Nils Ehlers/Clemens Wickler (Niemcy) 2:0 (21:10, 21:13)
Czytaj także:
Julio, walczyłaś pięknie! Sędziowie bez wątpliwości w finale Szeremety
Przykry koniec wielkiego finału Marii Andrejczyk