Holandia zaczęła grać po zimnym prysznicu

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: reprezentancja Holandii
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: reprezentancja Holandii

Reprezentacja Holandii rozpoczęła drugą fazę grupową mistrzostw świata siatkarek od pokonania 3:1 Argentyny. Mecz zaczął wyglądać zgodnie z jej planem dopiero od drugiego seta.

Holandia w pierwszej fazie grupowej poszła śladem współgospodarza mistrzostw świata Polski. Po trzech zwycięstwach z Kenią, Kamerunem i Portoryko miała w kieszeni awans do kolejnego etapu, po czym poniosła porażki w prestiżowym meczu z Belgią, a także z Włochami. Dlatego musiała gonić lepsze zespoły w grupie E.

Spotkanie z Argentyną było dobrą okazją do powrócenia do zwyciężania. Drużyna z Ameryki Południowej powinna być zadowolona już z samego awansu do drugiej fazy grupowej. Zawdzięcza go zwycięstwom z Czechami i z Kolumbią. Na tle Chin, Brazylii i Japonii wyglądała z kolei blado i nie potrafiła rozstrzygnąć ani jednego seta.

Holenderki zostały zaskoczone w pierwszym secie, którego przegrały 22:25. Później konfrontacja wyglądała już zgodnie z planem gospodyń, które musiały pozostać na boisku o pół godziny dłużej niż mogły zakładać. W drugim, trzecim i czwartym secie Argentyna nie przekroczyła granicy 20 małych punktów i została pokonana 1:3. Najwięcej - 21 "oczek" dla Holandii zdobyła w tym meczu Nika Daalderop.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze

Holandia w następnym meczu zmierzy się z Chinami i o zdobycie punktów powinno być znacznie trudniej. Przeciwnikiem Argentyny będzie z kolei kolejna drużyna z Beneluksu - Belgia.

Holandia - Argentyna 3:1 (22:25, 25:18, 25:12, 25:13)

Holandia: Bongaerts, Buijs, Daalderop, Lohuis, Timmerman, Plak, Schoot (libero) oraz Dambrink, Jasper

Argentyna: Mayer, Nizetich, Bulaich, Herrera Rodriguez, Farriol, Mercado, Pelozo (libero), Rizzo (libero) oraz Cugno, Salinas Candela, Sosa, Germanier

Czytaj także: Malwina Smarzek nie pomaga reprezentacji w mistrzostwach świata. Dlaczego?
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Komentarze (0)